„Co więcej mógłby zrobić papież dla Afryki od tego, co zrobił Jan Paweł II?" To retoryczne pytanie zadał dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi podczas prezentacji w Watykanie dwóch publikacji na temat afrykańskich podróży polskiego papieża.
„Jeżeli mnie pamięć nie myli, to kardynał Hyacinthe Thiandoum w Nairobi w 1995 roku, na ostatnim etapie podróży Jana Pawła II w celu przedstawienia na tym kontynencie adhortacji apostolskiej «Ecclesia in Africa», zwracając się do papieża jako pierwszy nazwał go «Jean Paul II, l'Africain!»” – powiedział ks. Lombardi. Dodał, że zrobiło to na nim „ogromne wrażenie”. „Zdałem sobie sprawę, że trudno było Afrykanom jaśniej i dobitniej wyrazić wdzięczność za wszystko, co ten wielki papież uczynił dla Afryki, a zwłaszcza za to, czym był dla Afryki” – mówił dalej włoski jezuita. Przypomniał, że Jan Paweł II „chciał odwiedzić każdy kraj, nawet jeśli to były maleńkie wyspy (jak Św. Tomasza i Książęca), chciał odwiedzić afrykańskie rodziny w ich szałasach”. „Żadna inna osobistość, nie tylko religijna, ale również polityczna, światowej rangi nie przemierzyła Afryki wszerz i wzdłuż, nie skierowała tylu apeli na jej rzecz, nie przemawiała do niej z taką przyjaźnią, nie starała się dać jej tak wiele godności i nadziei” - podkreślił ks. Lombardi. ml (KAI Rzym) / Watykan
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.