Brazylijczycy i Francuzi zgromadzili się dziś w Rio de Janeiro na ekumenicznym nabożeństwie żałobnym w intencji 228 śmiertelnych ofiar katastrofy samolotu Air France, który w poniedziałek rozbił się nad Atlantykiem.
W ceremonii w katedrze Candelaria wzięli udział krewni zabitych, przedstawiciele władz Rio i ministrowie spraw zagranicznych Francji i Brazylii, Bernard Kouchner i Celso Amorim. Na nabożeństwo, celebrowane przez duchownych katolickich, protestanckich i prawosławnych oraz przedstawicieli judaizmu i islamu, przybyło wielu członków społeczności francuskiej w Rio i setki Brazylijczyków. Ceremonia odbyła się dokładnie 24 godziny po ekumenicznej mszy żałobnej w intencji ofiar w paryskiej katedrze Notre Dame. Lot między Rio i Paryżem "jest na co dzień trasą radości. Francuzi i Brazylijczycy kochają się, znają się (...). Przyjechałem tu, żeby powiedzieć wam o naszym cierpieniu" - powiedział szef francuskiej dyplomacji. Kouchner przeczytał po portugalsku krótkie przesłanie prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego. Szef brazylijskiej dyplomacji przekazał wyrazy "solidarności" z ofiarami katastrofy od prezydenta Luiza Inacio Luli de Silvy. Jak poinformowały linie lotnicze Air France, samolot rozpadł się w powietrzu albo w momencie uderzenia w powierzchnię oceanu. Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną wypadku francuskiego Airbusa A330.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.