Rekonstrukcja chasydzkiego domu modlitwy i nauki, fotografie i filmy - to elementy wystawy "Tajemniczy świat chasydów - w królestwie mistycyzmu, kabały, śpiewu, tańca i ekstazy", którą otwiera 16 czerwca Muzeum Historii Miasta Łodzi.
Ekspozycja organizowana jest w ramach obchodów 65. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Ghetto Celem wystawy jest pokazanie codziennego życia chasydów, ich praktyk religijnych i zwyczajów. „Chcemy przywrócić pamięć o tym, co już na stałe zniknęło z przestrzeni polskich miast i miasteczek. Pokazać czas, kiedy brodaci mężczyźni z pejsami, ubrani w długie chałaty, w czarne kapelusze bądź futrzane czapy, przechadzali się po uliczkach sztetla, a ich głośne modły i ekstatyczne śpiewy słychać było w najbliższym sąsiedztwie. Jest to wystawa pamięci i życia” - wyjaśnia Anna Walaszczyk, autorka i kurator wystawy. Poza obrazami historycznymi ekspozycja pokazuje także współczesne formy chasydyzmu. „Są one zmienione i zinstytucjonalizowane, ale wystawa pokazuje je jako wyraz ciągłości i trwania tradycji” - zapewnia Walaszczyk. Zwiedzający wystawę ma okazję znaleźć się m.in. w środku chasydzkiego sztetla (miasteczka). Jego część stanowi rekonstrukcja chasydzkiego sztibla, czyli domu nauki i modlitwy. "Aranżacja modlitewni, będącej centrum wspólnoty chasydzkiej, przybliża atmosferę panującą w tych środowiskach oraz zwraca uwagę na charakter ekstatycznych modlitw i praktyk religijnych chasydów (kiwanie ciałem, kołysanie, pokłony, korowody taneczne, mistyczne śpiewy)" - podkreśla Walaszczyk. Zrekonstruowany sztibl wyposażony jest m.in. w szafę ołtarzową, bimę z Torą, półki z książkami, ławy, stoły do studiów. Atmosferę przybliżają też kilkuminutowe filmy pokazujące wesele chasydzkie i spotkanie u grobu cadyka. „Przesłanie wystawy sprowadza się do stwierdzenia, że chasydyzm, który narodził się i rozwijał się na terenach dawnej Rzeczypospolitej i w pełnym rozkwicie istniał w przedwojennej Polsce, należy rozpatrywać nie tyle jako swoistą tradycję żydowskiej kultury religijnej, ale jako tradycję religijną i kulturową polskich Żydów, których współistnienie i dziedzictwo jest częścią dziedzictwa i historii Polski” - zauważa Walaszczyk. Chasydyzmem określa się mistyczny ruch filozoficzno-religijnej odnowy judaizmu. Narodził się w połowie XVIII stulecia na południowych i wschodnich obszarach Polski (Podole, Wołyń), a z biegiem lat rozprzestrzenił się też na sąsiednie kraje. „W szczytowej formie miał milionowe rzesze wyznawców i sympatyków, własną filozofię, system pojęć, sposób wypowiedzi, a także własną literaturę, muzykę, strój obyczaje i folklor” - wyjaśnia Walaszczyk. Współcześni kontynuatorzy tradycji chasydzkiej żyją głównie w Stanach Zjednoczonych, Izraelu i Europie Zachodniej. „Ruch ten był protestem przeciwko sztywnym i skostniałym formom judaizmu, skupiającym się na studiowaniu Tory, Talmudu i drobiazgowym przestrzeganiu nakazów religijnych” - podkreśla autorka wystawy. „Chasydzi zastąpili zewnętrzne rytuały mistycznym doświadczeniem obecności Boga wyrażanym w sposób radosny i spontaniczny, m.in. śpiewem i tańcem, które uważane były za najwyższą formę modlitwy” – dodaje Walaszczyk. Chasydyzm odcisnął silne piętno na żydowskim obyczaju i folklorze. Tematy chasydzkie stale są obecne na kartach powieści i nowel, w humorze żydowskim, w teatrze, w filmie i w muzyce. Stały się także inspiracją dla wielu artystów fotografików.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.