Pakistańscy muzułmanie krwawo zaatakowali swą krewną nawróconą na chrześcijaństwo i jej męża, którego zabili.
Do tragedii doszło 30 lipca w Narang Mandi niedaleko (60 km) Lahauru. 23-letnia Nadia Din Meo zmieniła religię po ślubie z chrześcijaninem Aleemem Masihem. Jej muzułmańska rodzina uznała to za „hańbę”, której nie mogła znieść. Zaczęto grozić krewnym Aleema, a także obu małżonkom, którzy z tego powodu uciekli do innej miejscowości. Niestety zostali tam odnalezieni. Bracia Nadii strzałami z broni palnej z zimną krwią zabili jej męża i ciężko ranili siostrę, która obecnie walczy o życie w szpitalu.
Jak twierdzi adwokat Anthony Aneeqa, sprawcy takich przestępstw pozostają często nieukarani, ponieważ wielu w zgodzie z prawem koranicznym uważa, że odstępcy od islamu zasługują na śmierć. Jeden z uczestniczących w zabójstwie krewnych Nadii oświadczył, „że jest szczęśliwy, iż zabił chrześcijanina. Jest pewny, że jest bohaterem, który pójdzie do nieba za to, że przywrócił rodzinie honor” Rodzice nie dopuszczają do Nadii adwokata, żeby nie mogła złożyć zeznań i zidentyfikować sprawców przestępstwa.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.