Polscy księża się niepokoją, ponieważ stolice biskupie w Polsce zajmują duchowni związani z rzymską kurią - pisze "Rzeczpospolita".
Ks. Krzysztof Nitkiewicz – nowy biskup sandomierski, biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak czy arcybiskup Henryk Hoser w diecezji warszawsko praskiej – to duchowni, którzy długo przebywali poza Polską, pełnili w Watykanie ważne funkcje, a w ciągu ostatniego roku objęli trzy z czterech „rozdanych” nominacji biskupich dla naszego kraju – wylicza „Rzeczpospolita”. Jedynie abp Andrzej Dzięga, który został metropolitą szczecińsko-kamieńskim, nie przybył z Watykanu – przypomina. Niektórzy polscy księża niepokoją się, ponieważ twierdzą – jak pisze „Rzeczpospolita” – że przybywający ze Stolicy Apostolskiej nominaci nie znają specyfiki duszpasterskiej, mają małe doświadczenie w tego rodzaju pracy, a decyzje zapadające w Watykanie są przypadkowe. Grzegorz Polak, publicysta Religii.tv obawia się, czy kapłani nie znający polskich realiów, od wielu lat mieszkający w kraju, w którym panuje dobrobyt, będą dobrymi duszpasterzami dla Polaków. Nie zaprzecza jednak, że mogą nauczyć się tej roli. O. Paweł Kozacki, dominikanin zapewnia, że to drugorzędna kwestia, czy duszpasterz pracował w Polsce czy w Watykanie. Ważne, by umiał słuchać, rozmawiać z ludźmi, a nie tylko wspinał się po szczeblach kariery.
Moim obowiązkiem jest zachowanie danych penitenta w tajemnicy - dodał.
Co najmniej pięć osób zginęło, a 40 zostało rannych w wypadku na ceremonii religijnej.
Biblioteka Watykańska w czasie wojny stała się azylem dla prześladowanych Żydów.