Władze Wenecji zapowiedziały wprowadzenie zakazu jazdy na rowerach w historycznym centrum. Decyzję, która wymaga oficjalnego potwierdzenia i publikacji, tłumaczą wyjątkowością miasta, zawsze pełnego ludzi w wąskich uliczkach i na mostach.
Z pomysłem zakazu wystąpił wybrany w czerwcu burmistrz Luigi Brugnaro, który powiedział w piątek: "Chcemy zakazać rowerzystom wstępu do historycznego centrum".
Jego zdaniem nie ma tam warunków do jazdy, a co więcej rowery mogą stanowić zagrożenie dla pieszych. Mimo ogromnych tłumów na placach i w uliczkach w rejonie Canal Grande dochodzi niekiedy do popisów brawury na dwóch kółkach i graniczących z akrobacją prób ominięcia przechodniów, wśród nich turystów z bagażami.
Nadzwyczajne położenie miasta nad laguną uzasadnia według tamtejszych władz konieczność podejmowania wyjątkowych, czasem kontrowersyjnych decyzji.
Szeroko nagłośnioną wcześniej przez media propozycję wprowadzenia zakazu walizek na kółkach w centrum poprzedni zarząd miejski szybko wycofał.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.