Wciąż myśli się o Afryce w kategoriach folklorystyczno-egzotycznych, słyszę nieraz od misjonarzy. Do tego dochodzą stereotypy, że tylko wojna i głód... Czy pielgrzymka Papieża do Kamerunu i Angoli zachęci do zrewidowania naszych wyobrażeń o Czarnym Lądzie?
Muzealne wyobrażenia Afryki dla młodszych utrwalone przez Sienkiewicza, dla „starszych” przez Karen Blixen, a ostatnio przywołane odkryciem postaci Kazimierza Nowaka, który przemierzył kontynent rowerem dobre są na chłodne wieczory. Jednak zasypiać z nimi raczej już nie wypada. Z drugiej strony gros informacji docierających z Afryki nie zachęca do jej pokochania. Konflikty zbrojne, handel ludźmi (wciąż!), choroby, zatrważające ubóstwo, wyzysk ekonomiczny, brak opieki socjalnej – przykłady można mnożyć. Szacuje się że bezrobocie w Afryce sięga 86%, 33% dzieci cierpi wskutek niedożywienia, ponad 24,5 mln osób jest chorych na AIDS, a ok. 300 mln żyje za mniej niż 1 dolara na dzień. Tak, Afryka to kontynent umęczony. Ale właśnie dlatego potrzeba jej PRAWDZIWYCH świadków Boga, którzy miłością potrafią umacniać ludzi i narody. Bywało wszak odwrotnie. Anglikański bp Desmond Tutu (RPA) zwykł żartować: Kiedy przybył biały człowiek, my posiadaliśmy kraj, on posiadał Biblię. Następnie biały człowiek powiedział: „Zamknijcie oczy i módlcie się!” Kiedy ponownie je otworzyliśmy okazało się, że my posiedliśmy Biblię, a biały człowiek nasz kraj. Dobrze, że nie mamy serc z kamienia. Informacje o sytuacji współczesnej Afryki pobudzają do działań: jest modlitwa, są akcje pomocy doraźnej, adopcje na odległość, coraz prężniejszy wolontariat misyjny i inicjatywy niereligijnych organizacji humanitarnych. Myśląc o nich wszystkich nie sposób nie być wdzięcznym Bogu za potencjał, jaki włożył w ludzi dobrej woli, niezależnie od wyznania i światopoglądu. Jednak cierpienie nie jest jedynym obliczem Afryki. Ona ma i oblicze życia. Mniej się o nim słyszy, bardziej się go doświadcza. „W Afryce jest też życie, a ona sama się nieustanie zmienia i ma nam coś do zaoferowania. Ważne by patrzeć na Afrykę i od tej strony” - zauważa o. Jacek Wróblewski MAfr. Czego możemy uczyć się od Afryki? Prostoty, wspólnotowości, wartości rodziny, pielęgnowania tradycji, radości zwykłych chwil, otwartości, umiejętności bycia „tu i teraz”, codzienności przeżywanej wobec Boga dawcy Życia (którego istnienie nie podlega dyskusji) i wypływającego stąd entuzjazmu w wyrażaniu wiary... „Spytałem jednego człowieka, skąd pomimo biedy ich radość życia” mówi o. Jacek. „Odpowiedział: wy Europejczycy wciąż coś planujecie: za miesiąc, za rok. Gonicie za przyszłością. Z tego powodu denerwujecie się, stresujecie, w końcu popadacie we frustracje. Myślicie cały czas o przyszłości na tej ziemi. W naszym myśleniu obecna jest śmierć. Wiemy, że każdego dnia możemy umrzeć. Dlatego cieszymy się każdym dniem danym od Boga. Stąd nasza radość.” I taką Afrykę – choć tylko dwa kraje - o wielu obliczach odwiedza Papież Benedykt XVI. Kościół w Afryce jest młody, lecz prężnie się rozwija. Oprócz pracy duszpasterskiej zaangażowany jest w szereg przedsięwzięć mających na celu budowanie sprawiedliwości i pokoju. „Sprawiedliwość jest jednym z głównych aspektów Bożego Królestwa” - przekonuje o. Jos Kuppens, misjonarz z Holandii. Gdy kard. Charles Lavigerie wysyłał w drugiej połowie XIX w. swoich Ojców Białych wgłąb Czarnego Lądu dawał im proste wytyczne: pokochajcie Afrykę. Ten silny mężczyzna, o niezwykle charyzmatycznej osobowości, który z troski o Afrykę potrafił poruszyć Francuzami sam wyznawał: w Afryce pokochałem wszystko.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.