Oficjalne media kubańskie opublikowały w czwartek artykuł Fidela Castro, w którym pisze on w przeddzień wizyty w Hawanie sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego o "milionowych odszkodowaniach", jakie Stany Zjednoczone są winne Kubie za "wyrządzone szkody".
Historyczny przywódca rewolucji kubańskiej, który skończył właśnie 89 lat, twierdzi, że chodzi o "wiele milionów dolarów, jak to już wyjaśnił nasz kraj na forum ONZ, przytaczając w wielu wystąpieniach niezaprzeczalne dane i argumenty" dotyczące szkód, jakie wyrządziło kubańskiej gospodarce amerykańskie embargo gospodarcze.
Castro nie wspomina w artykule o nowym etapie w stosunkach między Hawaną a Waszyngtonem, o wizycie szefa dyplomacji USA i mającym nastąpić w piątek, po 54 latach, wznowieniu stosunków dyplomatycznych i ponownym otwarciu ambasady amerykańskiej w Hawanie. Pisze natomiast: "Po II wojnie światowej i zrzuceniu bomby atomowej na Japonię, USA stały się krajem najbogatszym i najlepiej uzbrojonym w świecie zniszczonym, świecie zabitych, rannych i głodnych".
Były dyktator Kuby, który wskutek choroby przekazał władzę w 2006 roku swemu bratu Raulowi, przypomina jednocześnie w swym artykule cele, jakie postawiła sobie rewolucja kubańska: "równość wszystkich obywateli bez względu na kolor skóry w dostępie do ochrony zdrowia, edukacji i pracy oraz kultury".
Obchody 89. urodzin Fidela Castro odbyły się na Kubie już częściowo w środę, łącznie z obchodami Międzynarodowego Dnia Młodzieży. Oficjalnym gościem w Hawanie z okazji urodzin Castro jest prezydent Boliwii Evo Morales, jeden z najbliższych sojuszników władz Kuby.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.