Żaden z podopiecznych likwidowanego przez boromeuszki specjalnego ośrodka w Zabrzu nie zostanie bez opieki - zapewniają przedstawiciele lokalnych władz. Wychowankowie, którymi dotychczas zajmowały się zakonnice, mają wkrótce trafić do innych placówek lub rodzin zastępczych.
Zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Zabrzu Jacek Pankiewicz w rozmowie z Polską Agencją Prasową zapewnia, że "nie ma obaw, że któreś z dzieci pozostanie bez dobrej opieki".
– Spotkaliśmy się kilkakrotnie z zakonnicami, by rozmawiać na temat przeniesienia podopiecznych do innych placówek lub rodzin zastępczych. Kolejne spotkania zaplanowano na najbliższe dni. Na pewno każdemu z wychowanków zapewnimy miejsce, w którym będzie dobrze się czuło. Zależy nam, by ten proces przebiegał sprawnie – przekonuje.
Sprecyzował, że zabrzański MOPR zadba o 15 wychowanków ośrodka boromeuszek – dzieci z Zabrza. Podopiecznymi, którzy pochodzą z innych miast, będą musiały zająć się tamtejsze lokalne władze.
Wszystko wskazuje na to, że wpływ na decyzję kongregacji o likwidacji ośrodka boromeuszek w Zabrzu miały nowe przepisy Ustawy o systemie oświaty, nakładające na niepubliczne placówki oświatowe takie same obowiązki, jakie mają placówki publiczne.
Więcej o zamknięciu placówki przeczytasz TUTAJ.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.