Selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka nie obawia się presji przed piątkowym meczem eliminacji Euro 2016 z Niemcami we Frankfurcie. "To nie jest dla nas problem. Przeciwnie, działa na piłkarzy pozytywnie" - przyznał.
"Nasza sytuacja jest stabilna, ale w dalszym ciągu potrzebujemy punktów. Będziemy grać o jak najlepszy wynik" - zapowiedział trener w czwartkowe popołdunie.
Po sześciu kolejkach jego podopieczni są blisko awansu do ME 2016 - prowadzą w tabeli grupy D (14 pkt), wyprzedzając o jeden punkt najbliższych rywali. W październiku ubiegłego roku pokonali w Warszawie mistrzów świata 2:0. Wówczas Polacy grali z kontrataku. W piątek będzie zapewne podobnie, choć Nawałka zapewnia, że jego drużyna ma wiele wariantów.
"Od początku mojej pracy z kadrą doskonalimy grę, jeśli chodzi m.in. o szybki atak, niską obronę i atak pozycyjny. Cały czas nad tym pracujemy. Spodziewamy się, że Niemcy będą chcieli dominować w środku pola, atakować. My musimy uzupełniać się i współpracować w poszczególnych formacjach oraz przechodzić do szybkiego ataku. Nie zamierzamy się tylko bronić, chcemy także prowadzić grę. To spotkanie będzie miał różne fazy" - stwierdził trener biało-czerwonych.
Selekcjoner tradycyjnie nie zdradził składu. Tm razem nie ujawnił nawet, kto zagra w bramce. Wiele jednak wskazuje na to, że w wyjściowym składzie wystąpi pierwszy w tym roku golkiper kadry Łukasz Fabiański, a Wojciech Szczęsny - jeden z bohaterów ubiegłorocznego meczu z Niemcami - usiądzie na ławce. Ten drugi, po wypożyczeniu z Arsenalu do Romy, znów gra w drużynie ligowej i zbiera dobre recenzje.
"Wszyscy cieszymy się, że mamy bramkarzy w najlepszych ligach na świecie. Wojtek gra w klubie walczącym o mistrzostwo Włoch, to mnie cieszy. Myślę, że bardzo szybko wróci do rytmu meczowego i rywalizacja na tej pozycji w kadrze będzie jeszcze bardziej zacięta" - przyznał Nawałka.
Jego zdaniem, presja towarzysząca piątkowemu meczowi na pewno nie zaszkodzi reprezentacji Polski.
"Nasi piłkarze grają w najlepszych klubach na świecie. Nie widzę problemu, jeśli chodzi o presję. Jeśli ma wpływ, to tylko pozytywny na zawodników. Dodaje im wiary. Tak do tego spotkania podchodzimy" - zaznaczył.
Od kilku dni wiadomo, że z powodu kontuzji zabraknie Michała Pazdana, natomiast teraz nie wiadomo, co będzie z Karolem Linettym. Pomocnik Lecha Poznań został podczas treningu trafiony piłką w głowę.
"W środę Karol czuł się źle, ale już jest poprawa. Po czwartkowym treningu zadecydujemy, czy będzie brany pod uwagę na mecz z Niemcami" - powiedział Nawałka.
Biało-czerwoni po przybyciu do Niemiec zamieszkali pod Frankfurtem, w miejscowości Gravenbruch. Ich przylot nieco się opóźnił. Jak wyjaśnił rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski, wszystko z powodu incydentu z autokarem, w wyniku którego poszkodowana została jedna osoba. Jednocześnie poprosił, aby do tego tematu nie wracać i skupić się na meczu.
Wieczorem Polacy przeprowadzą trening na stadionie Commerzbank-Arena, gdzie następnego dnia o godz. 20.45 rozpocznie się mecz.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.