Na Facebooku ma się w końcu pojawić nie tylko możliwość polubienia czegoś, ale też wyrażenia innych emocji. Jednak obok przycisku "lubię to" raczej nie pojawi się po prostu przycisk "nie lubię", z wizerunkiem skierowanego na dół kciuka.
Założyciel i szef tego portalu społecznościowego Mark Zuckerberg przyznał, że facebookowa społeczność od lat domaga się przycisku "nie lubię". Kwestia ta jest jednak problematyczna.
Zuckerberg zgodził się z argumentem, że "lubię to" nie zawsze jest stosowne, np. w przypadku jakichś tragicznych wydarzeń, kiedy ludzie chcieliby dać wyraz empatii. Jednak przycisk "nie lubię", który mógłby być wykorzystywany do odrzucania wpisów innych ludzi, też się kierownictwu Facebooka nie podoba.
Na razie wiadomo tylko tyle, że nowy przycisk, umożliwiający wyrażenie innych emocji niż "lubię to", ma wejść wkrótce w fazę testów, od których wyników będzie zależało, czy i kiedy na dobre zagości na tym portalu społecznościowym.
Internetowe media spekulują, że będzie to może kilka przycisków, z takimi opcjami jak "współczuję", "solidaryzuję się" itp. Ma się to wyjaśnić wkrótce.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia".
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".