Holenderski frachtowiec we wtorek nad ranem zatonął na Morzu Północnym u wybrzeży Belgii po zderzeniu ze statkiem do transportu gazu, płynącym pod banderą Wysp Marshalla. 12-osobową załogę frachtowca uratowano.
Operację ratunkową na wysokości belgijskiego Zeebrugge prowadziły jednostki belgijskie i holenderskie. Gazowiec długości 315 metrów i szerokości 51 metrów został nieznacznie uszkodzony.
Frachtowiec, który zatonął, miał 130 m długości. Według belgijskiej agencji Belga, powołującej się na władze Holandii, nie transportował on niebezpiecznych materiałów. Traci jednak olej napędowy; przystąpiono już do usuwania tego zanieczyszczenia.
Belgijskie media informują, że część uratowanych członków załogi przetransportowano do szpitala.
Przyczyny kolizji statków nie są na razie znane.
Grób został udostępniony wiernym w niedzielę rano. Przed bazyliką ustawiają się długie kolejki.
Do awarii doszło ok. godz. 12.30. W Madrycie nie działają m.in. sygnalizacja świetlna i metro.
Uprawnionych do głosowania jest 135 kardynałów, którzy nie ukończyli 80 lat.
Obowiązujące zasady mają uwolnić proces wybory papieża od nacisków władz świeckich.
Nieoficjalnie wiadomo, że kardynałowie są za tym, by zaczęło się ono 5 lub 6 maja.
Jednocześnie powiedział, żę jest zaskoczony i zawiedziony dalszym rosyjskim bombardowaniem Ukrainy.