Holenderski frachtowiec we wtorek nad ranem zatonął na Morzu Północnym u wybrzeży Belgii po zderzeniu ze statkiem do transportu gazu, płynącym pod banderą Wysp Marshalla. 12-osobową załogę frachtowca uratowano.
Operację ratunkową na wysokości belgijskiego Zeebrugge prowadziły jednostki belgijskie i holenderskie. Gazowiec długości 315 metrów i szerokości 51 metrów został nieznacznie uszkodzony.
Frachtowiec, który zatonął, miał 130 m długości. Według belgijskiej agencji Belga, powołującej się na władze Holandii, nie transportował on niebezpiecznych materiałów. Traci jednak olej napędowy; przystąpiono już do usuwania tego zanieczyszczenia.
Belgijskie media informują, że część uratowanych członków załogi przetransportowano do szpitala.
Przyczyny kolizji statków nie są na razie znane.
Znajduje się ona na powierzchni ponad 30 tys. metrów kw., prezentując ponad 90 scen biblijnych.
W ubiegłym roku całkowita produkcja wodoru w Chinach przekroczyła 36 mln ton.
Jej zdaniem konieczne jest wzmocnienie dialogu ze Stanami Zjednoczonymi na równych prawach.
Tym razem najpewniej był to dron przemytników. Kontrabandy nie znaleziono.