Wybrany na nowego szefa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Yukiya Amano oświadczył w piątek, że nie widział żadnych twardych dowodów na to, że Iran próbuje uzyskać broń atomową.
"Nie widzę na to żadnych dowodów w oficjalnych dokumentach MAEA" - powiedział Amano, zapytany, czy Teheran próbuje uzyskać broń jądrową. Był to jego pierwszy komentarz w tej sprawie, od kiedy został wybrany na następnego szefa agencji.
Obecny szef MAEA Mohamed ElBaradei powiedział w ubiegłym miesiącu, że "ma przeczucie" iż Iran próbuje uzyskać możliwość produkcji broni atomowej, jako "polisy ubezpieczeniowej" przeciwko subiektywnie postrzeganym zagrożeniom.
"Nie mam zamiaru być +miękkim+ ani +twardym+ dyrektorem generalnym" - powiedział Amano zapytany jakie będzie jego podejście do Iranu i Syrii, wobec których MAEA prowadzi dochodzenia.
Amano, weteran japońskiej dyplomacji, otrzymał w piątek poparcie krajów należących do MAEA, w tym krajów rozwijających się, które wcześniej próbowały zatrzymać jego kandydaturę na stanowisko szefa organizacji.
Został wybrany na dyrektora agencji niewielką większością głosów w czwartek, jednak jego zwycięstwo zostało przypieczętowane przez aklamację przez 146 członków organizacji w piątek na posiedzeniu, które odbyło się za zamkniętymi drzwiami.
Postrzegany jest jako opanowany technokrata, który odpolityczni agencję sterowaną przez ostatnie 12 lat przez laureata Pokojowej Nagrody Nobla ElBaradeia odchodzącego ze stanowiska w listopadzie.
"Dyrektor generalny agencji to niezależna osoba. Nadal będę niezależny od jakiejkolwiek grupy czy regionu" - zapowiedział Amano.
Uzyskał on silne poparcie krajów zachodnich, które chcą stanowczych działań przeciwko rozprzestrzenianiu broni atomowej. Jednak jego kandydatura budziła zaniepokojenie w krajach rozwijających się, które postrzegają zacieśnienie polityki nierozprzestrzeniania jako wymówkę dla niedopuszczenia ich do technologii nuklearnych.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.