Abu Osama al-Masri, szef ugrupowania Prowincja Synaj uznającego zwierzchność Państwa Islamskiego, jest zamieszany w katastrofę rosyjskiego samolotu na półwyspie Synaj - potwierdzili w niedzielę brytyjscy urzędnicy.
Także w niedzielę członek egipskiej ekipy dochodzeniowej badającej katastrofę powiedział, że śledczy są w 90 procentach pewni, iż dźwięk, który słychać w ostatniej sekundzie nagrania z kokpitu samolotu, to eksplozja bomby.
Zdaniem pracowników brytyjskiego wywiadu członek Prowincji Synaj przemycił ładunki wybuchowe na pokład maszyny rosyjskich linii czarterowych Kogalymavia - znanych też jako MetroJet - w bagażu, na lotnisku w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk, skąd wystartował samolot. Cytowany przez brytyjską gazetę "The Independent on Sunday" pracownik lotniska powiedział, że często zdarzało się, iż na stanowisku, z którego personel powinien nieustannie obserwować bagaże, nikogo nie było.
Al-Masri, 42-letni były handlarz odzieżą, przyznał się do zorganizowania zamachu w nagraniu audio, opublikowanym 4 listopada, zatytułowanym "Zestrzeliliśmy go, więc umierajcie z wściekłości" (We downed it, so die in your rage). W katastrofie Airbusa A321, do której doszło 31 października, zginęły wszystkie 224 osoby znajdujące się na pokładzie, w większości turyści wracający do Petersburga z wakacji w Egipcie.
Ugrupowanie Prowincja Synaj, które stoi za wieloma atakami na egipskich policjantów i żołnierzy, w listopadzie 2014 roku ogłosiło lojalność wobec Państwa Islamskiego (IS).
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.