W Trokach, w dawnej stolicy Litwy, w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia stanął trzymetrowy bałwan "ulepiony" z 5 tys. waniliowych babeczek.
Lepienie słodkiego bałwana z udziałem dzieci trwało cztery godziny, po czym wszyscy zostali zaproszeni do wspólnego spożywania wypieków.
Babeczkowy bałwan wyglądał jak prawdziwy ze śniegu, miał kapelusz i pomarańczowy nos, a ponadto dobrze smakował.
Zabawa w lepienie bałwana, a raczej mocowanie babeczek na specjalnie przygotowanym szkielecie, odbyła się w ramach trwającego święta "Troki Stolicą św. Mikołajów".
Od pięciu lat Troki w okresie świątecznym ogłaszają się stolicą św. Mikołajów, w której w ciągu czterech świątecznych weekendów goszczą św. Mikołaje z różnych państw.
"Troki i ziemia trocka są wielonarodowe, gdzie obok siebie od wieków mieszkają Litwini, Polacy, Karaimi, Tatarzy, postanowiliśmy więc przybliżyć tradycje świąt różnych narodów" - mówi w rozmowie z PAP starosta Trok Kestutis Vilkauskas.
W ciągu ostatnich lat Troki odwiedzili już Mikołaje z Finlandii, Szwecji, Rosji, Gruzji, Białorusi, Ukrainy, Łotwy. Każdego roku okres świąteczny w Trokach 6 grudnia inauguruje polski św. Mikołaj, a kończy 6 stycznia litewski Mikołaj, który się nazywa tu Kaleda; zgodnie z tradycją przychodzi on z tajemniczego lasu i zamiast czerwonego płaszcza ma brązowy kożuch.
Przez cztery weekendy świątecznego okresu na dziedzińcu średniowiecznego zamku w Trokach czynna jest rezydencja św. Mikołajów, świąteczna poczta, skąd można wysłać list z życzeniami; znane osobistości litewskiego społeczeństwa opowiadają bajki, odbywają się spektakle, prezentowane są tradycje świąteczne poszczególnych krajów.
"Przez miesiąc średniowieczny trocki zamek okupują dzieci, a towarzyszą im krasnale, postaci bajkowe, dużo uśmiechu i radości" - mówi starosta Trok.
Bajkowości, położonym zaledwie 30 km od Wilna Trokom, jednemu z najstarszych i najbardziej lubianych przez turystów litewskich miast, w okresie świątecznym dodają iluminacje w kształcie starych latarni i lampionów. Pomysł takiego upiększania tego zaledwie 5-tysięcznego miasta, zyskał aprobatę jego mieszkańców, którzy również swoje domy dekorują lampionami.
W marcu tym roku pismo "National Geographic" zaliczyło Troki do 100 najbardziej zapierających dech w piersiach miejsc na kuli ziemskiej.
"Troki okupowane są głównie w sezonie letnim, w okresie zimowym do niedawna mieliśmy tzw. martwy sezon, ale chyba udało nam się to odmienić" - z dumą wskazuje starosta Kestutis Vilkauskas, podkreślając, że jedno z niemieckich pism turystycznych w tym roku poleciło Troki też w okresie świątecznym.
Troki kojarzą się głównie z położonym na jeziorze Galve zamkiem, wzniesionym w XIV-XV w. przez Wielkiego Księcia Litewskiego Kiejstuta i jego syna Witolda. W tym okresie Troki były ważnym ośrodkiem Wielkiego Księstwa Litewskiego. Począwszy od XVII w. zamek popadał w ruinę. Przed II wojną światową polscy historycy sztuki rozpoczęli zabezpieczanie obiektu, a w latach 1951-1961 zostały w nim podjęte prace rekonstrukcyjne, które nadały mu obecny kształt.
Troki słyną również z tego, że do dziś mieszkają tu Karaimi. Pod koniec XIV wieku Wielki Książę Litewski Witold sprowadził kilkaset rodzin karaimskich z Krymu. Dzisiaj w Trokach żyje około 100 Karaimów, którzy kultywują swoje tradycje, stanowiąc atrakcję turystyczną.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"