Zginęli w 2008 r. z rąk hinduistycznych oprawców. Nawet w obliczu okrutnej śmierci nie wyrzekli się Chrystusa.
„Zostali zabici w straszliwy sposób. Jednak ich ofiara stała się zaczynem nowego życia i umocnieniem wiary”. W ten sposób męczeństwo ponad stu indyjskich chrześcijan wspomina abp John Barwa kierujący archidiecezją, na terenie której w 2008 r. miały miejsce antychrześcijańskie pogromy. Właśnie rusza proces kanonizacyjny męczenników z Orisy.
Z rąk hinduistycznych oprawców zginęło wówczas ponad sto ludzi, którzy nawet w obliczu okrutnej śmierci nie wyrzekli się Chrystusa. 56 tys. osób zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów, spalono 6,5 tys. domów i zniszczono bądź sprofanowano 395 kościołów.
Jak podkreśla abp Barwa, który odpowiada za przebieg procesu na szczeblu diecezjalnym, chrześcijanie Indii są niesamowicie dumni ze swoich męczenników. „Trwa o nich żywa pamięć. Ich śmierć napełnia cierpieniem, jednak jest dla nas zarazem źródłem nowego życia” – podkreśla hierarcha.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...