Rada Wykonawcza Międzynarodowego Funduszu Walutowego oceniła w środę, że Polska w dalszym ciągu kwalifikuje się do elastycznej linii kredytowej (FCL). Na wniosek polskich władz obniżono kwotę FCL do około 16,6 mld euro - podano w komunikacje prasowym MFW.
Ponadto polskie władze wyraziły zamiar kontynuowania podejścia do FCL jako do instrumentu zapobiegawczego oraz zamiar stopniowej z niego rezygnacji, gdy tylko ustąpią zewnętrzne zagrożenia dla polskiej gospodarki - poinformowano w komunikacie.
MFW ocenił, że bardzo silne podstawy gospodarcze i ramy polityczne pomogły Polsce zachować odporność w obliczu rosnącej niestabilności na rynkach finansowych. Wzrost gospodarczy jest silny, bezrobocie spada, a inflacja zaczęła się podnosić - podkreślił Fundusz.
"Są perspektywy dalszego dynamicznego wzrostu" - powiedział pierwszy zastępca Dyrektora Zarządzającego Funduszu David Lipton, cytowany w komunikacie. Zastrzegł jednak, że choć ryzyko dla gospodarki nieco spadło, to "pozostaje na podwyższonym poziomie" w związku z niepewnościami co do dalszych skutków zaostrzenia polityki monetarnej USA i potencjalnie niekorzystnych wydarzeń w kluczowych gospodarkach wschodzących.
Elastyczna linia kredytowa ma wzmacniać odporność Polski przed zewnętrznym ryzykiem dla gospodarki. Lipton ocenił, że dostęp do FCL opiewającej na niższą kwotę "jest uzasadniony" w świetle nieco niższego ryzyka i poprawy fundamentów gospodarczych Polski.
W styczniu 2015 roku MFW wydłużył Polsce dostęp do FCL na 2 lata w wysokości 15,5 mld SDR (Special Drawing Rights - Specjalnych Praw Ciągnienia), czyli niespełna 19,8 mld euro.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.