Autor "Wołania w górach" miał 74 lata. Zmarł nagle w Zakopanem.
Zmarł w nocy z 31 stycznia na 1 lutego. Urodził się w 1941 r. pod Miechowem, ukończył polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Od wczesnej młodości fascynowały go Tatry. Przez kilkadziesiąt lat niemal spędzał tam niemal każdą wolną chwilę, jako przewodnik i ratownik górski. - Czuł się tam jak u siebie. Nie dziwi więc, że właśnie tam umarł, w trakcie jednego z licznych pobytów - mówi znający dobrze Michała Jagiełłę Rafał Monita z Wydawnictwa "Astraia", edytor jego książki poetyckiej.
Przez 10 lat, od 1964 do 1974 r., M. Jagiełlo mieszkał w Zakopanem. Był w tym czasie m.in. nauczycielem w słynnym Liceum im. Kenara, pracownikiem Muzeum Tatrzańskiego, w latach 1972-1974 - naczelnikiem Grupy Tatrzańskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Od 1966 r. do 13 grudnia 1981 r. był członkiem PZPR. Pod koniec lat 60. XX w. zeznawał jako świadek oskarżenia w tzw. procesie "taterników" Były to osoby przemycające przez Tatry wydawnictwa paryskiej "Kultury". W latach 1980 i 1981 pełnił funkcję zastępcy kierownika Wydziału Kultury KC PZPR.
Po przeniesieniu się w 1974 r. do Warszawy zajmował się edytorstwem i publicystyką kulturalną, m.in. w Państwowym Instytucie Wydawniczym i Telewizji Polskiej. Wraz z Jackiem Woźniakowskim był współautorem monumentalnej antologii "Tatry w poezji i sztuce", wydanej przez krakowskie Wydawnictwo Literackie. Ta sama oficyna wydała również opracowane przez niego "Listy o stylu zakopiańskim" Stanisława Witkiewicza. Dużą popularnością wśród miłośników gór cieszy się jego książka "Wołanie w górach", poświęcona wypadkom i akcjom ratowniczym w Tatrach. Wydana po raz pierwszy w 1979 r., doczekała się 8 wydań.
M. Jagiełło pisał również powieści i wiersze. Jego opublikowana w 1978 r. powieść "Hotel klasy lux" doczekała się w następnym roku ekranizacji w reżyserii Ryszarda Bera.
Po wystąpieniu z PZPR był związany z jezuickim "Przeglądem Powszechnym". Po 1989 r. wrócił do polityki. Sprawował w kilku rządach funkcję wiceministra kultury. Od 1998 do 2007 r. był dyrektorem Biblioteki Narodowej.
Nie przestał być czynnym ratownikiem tatrzańskim. Kiedy tylko mógł, wracał w Tatry.
"Dostałem dobre wyposażenie w genach, zawsze miałem niezłą kondycję, nie palę, nie schlewam się. Na poważne akcje ścianowe i jaskiniowe już nie chodzę, trzeba znać granice możliwości. Nie mogę jednak żyć bez gór, co kilka tygodni muszę być w TOPR. Oni mnie traktują jak maskotkę, ale wciąż dyżuruję, zwożę narciarzy. Niedawno jednego dnia robiłem dwie zwózki z Kasprowego do samych Kuźnic" - mówił w 2003 r. w wywiadzie dla tygodnika "Przegląd".
Mniej osób znało M. Jagiełłę jako poetę. Próbki jego poetyckiej fascynacji Tatrami można przeczytać w albumie "Tatry. Koncert na dwóch", wydanym przez krakowskie Wydawnictwo "Astraia".
- Mieć Michała Jagiełłę wśród autorów było zaszczytem i zobowiązaniem. W wydanym przez nas albumie "Tatry. Koncert na dwóch" udało się połączyć jego poezje z fotografiami Krzysztofa Wojnarowskiego. Każde spotkanie promocyjne, a było ich trochę, było okazją do snucia gawęd przez tę nietuzinkową postać o historii jego barwnego życia, miłości do gór i pasji jej przekazywania - wspomina R. Monita.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.