- Tysiące kazachstańskich Ujgurów, protestujących przeciwko prześladowaniu ujgurskiej mniejszości w chińskim Sinkiangu zgromadziło się w niedzielę w Ałma-Acie.
Około 5 tysięcy Ujgurów, z kobietami w białych na znak żałoby szalach, zgromadziło się w sali kongresowej w największym kazachskim mieście, by dać wyraz oburzeniu wobec prześladowań, jakie spadły na ich pobratymców w Urumczi, stolicy chińskiego Regionu Autonomicznego Sinkiang-Ujgur.
"Wolność dla Turkiestanu!" - skandował, wywijając niebieskimi flagami z białym półksiężycem, tłum po minucie ciszy, jaką uczczono pamięć zabitych w Urumczi.
Niebieskie flagi z białym półksiężycem są symbolem ujgurskiego ruchu niepodległościowego. Turkiestan (nazywany też Ujguristanem) to tradycyjna nazwa terenów zamieszkanych przez Ujgurów - lud turkijski, wyznający islam; Turkiestan Wschodni (Turkiestan Chiński) to obecny Sinkiang.
W Sinkiangu na początku lipca doszło do zamieszek na tle etnicznym, w których zginęło prawie 200 ludzi, a ponad 1600 zostało rannych. Aresztowano, według chińskich władz, około tysiąca ludzi, głównie Ujgurów.
W Kazachstanie mieszka największa na świecie poza Chinami społeczność ujgurska; dużo żyje ich też w całej Azji Środkowej.
Przemoc w Sinkiangu wzburzyła Ujgurów w Kazachstanie i przyczyniła się do zaostrzenia napięć na rozległych terenach graniczących z Afganistanem.
Podczas wiecu w Ałma-Acie, położonej o 10 godzin jazdy od Urumczi, mułła odmówił modlitwę za zabitych w zamieszkach; wygłaszano przemówienia i odczytywano wiersze.
"Nie możemy milczeć. W Urumczi krwawo rozprawiono się z ludźmi - powiedział wicesekretarz generalny Światowego Kongresu Ujgurów, mającego swoją siedzibę w Stanach Zjednoczonych, Abdureszit Turdijew (ang. Abdureshit Turdiyev). - W Chinach nadal trwają represje wobec naszego ludu".
15-milionowy Kazachstan rządzony jest twardą ręką i rzadko kiedy pozwala swym obywatelom na jakąkolwiek formę publicznego niezadowolenia. W innych częściach Azji Środkowej nie doszło do żadnych większych manifestacji ujgurskich.
Wielu Ujgurów, odmawiających uciekania się do siły, by zdobyć niepodległość, oskarża Zachód o ignorowanie ich losu i apeluje do światowych mocarstw, by potępiły chińskie działania w Sinkiangu.
"Ujgurzy są rozgniewani i zdezorientowani" - powiedział przedstawiciel Światowego Kongresu Ujgurów Kachraman Chodżaberdijow (ang. Kakhraman Khodzhaberdiyev).
"Zachód jest głęboko powiązany gospodarczo z Chinami. Krytykowanie Chin mogłoby wywołać kłopoty. Dlatego krytyki nie ma" - dodał.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.