Trzy alpinistki - Aleksandra Dzik, Aleksandra Ihnatowicz i Joanna Stasielak, które chcą zdobyć szczyt Chan Tengri (7010 m) w górach Tien-Szan, założyły drugi obóz. Głównym ich celem jest próba dokonania pierwszego polskiego kobiecego wejścia na Pik Pobiedy (7439 m).
"Założyłyśmy dwójkę na wysokości 5250 m. Dojście było męczące, ale zaporęczowane. Jak postawimy trójkę, zejdziemy odpocząć do bazy" - poinformowała kierująca wyprawą "HiMountain Tien-Szan 2009" Aleksandra Dzik.
Jak dodała, zmianie musiał ulec plan. "Chana atakujemy przez zachodnie żebro, ale innym wariantem, od północy, trudniejszym, jednak mniej zagrożonym serakami. Ten rok jest wyjątkowo śnieżny" - przekazała Dzik, która ma w dorobku trzy góry leżące w paśmie Pamiru: Szczyt Awicenny (d. Pik Lenina, 7134 m), Pik Korżeniewskiej (7105 m) i Pik Somoni (d. Pik Kommunizma, 7495 m).
Chan Tengri (w języku ujgurskim i tureckim "Pan Niebios"), to najbardziej wysunięty na północ siedmiotysięcznik Ziemi. Wspinaczkę na ten szczyt alpinistki traktują jako aklimatyzację przed atakiem na Pik Pobiedy.
Uczestniczki wyprawy "HiMountain Tien-Szan 2009": Aleksandra Dzik (Klub Skialpinistyczny Kandahar Katowice), lat 26, doktorantka socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego; Aleksandra Ihnatowicz (Klub Wysokogórski Warszawa), lat 29, doktorantka informatyki Uniwersytetu w Sheffield (Anglia); Joanna Stasielak (Klub Wysokogórski Warszawa), lat 30, doktorantka krakowskiej AWF.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.