W Pałacu w Niepołomicach pod Krakowem 25 lipca wieczorem świętował swoje 75. urodziny redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”, ks. Adam Boniecki.
Ksiądz Boniecki jest marianinem, w latach 90-tych piastował urząd generała Zgromadzenia Księży Marianów, mieszkał wówczas w Rzymie i odwiedzał wspólnoty zgromadzenia na całym świecie. Z „Tygodnikiem Powszechnym” związany jest od 45 lat. Jego redaktorem naczelnym został w 1999 roku, po śmierci Jerzego Turowicza.
Współpraca, praca a następnie kierowanie „Tygodnikiem” to nie jedyne dziennikarskie doświadczenie ks. Bonieckiego. W 1979 roku Jan Paweł II – z którym ks. Boniecki znał się jeszcze za czasów gdy obaj mieszkali w Krakowie - powierzył mu zorganizowanie w Rzymie polskiego wydania „L’Osservatore Romano”, którym kierował do roku 1991.
Pierwszą nagrodę dziennikarską ks. Boniecki otrzymał w ubiegłym roku – został wówczas laureatem aż dwóch Nagród Dziennikarzy Małopolski za rok 2007 - Publicysty Roku i Nagrody Głównej. „Nie można być dziennikarzem i się nikomu nie narazić, na tym polega ten zawód. Dziękuję za tę nagrodę, w tym roku mijają 44 lata mojej pracy jako dziennikarza. Pierwszy raz w Polsce dostałem nagrodę dziennikarską” - powiedział wtedy.
Jego dorobek twórczy jest bogaty - opublikował kilkaset artykułów i kilka książek m.in. „Kalendarium życia Karola Wojtyły”, „Vademecum Generała czyli czego nie robić i co robić, kiedy władza wpadnie ci w ręce”, „Zrozumieć papieża”, „Rozmowy o encyklikach” (z Katarzyną Kolendą-Zaleską). O księdzu Adamie powstał też film dokumentalny w reż. Agnieszki Arnold pt. „Dzięki Bogu za Bonieckiego”.
W tym roku został uhonorowany nagrodą im. Dariusza Fikusa dla „Twórcy mediów”. Kapituła tej nagrody doceniła go za reformy „Tygodnika Powszechnego”. "To dzięki niemu »Tygodnik« o 60-letniej tradycji przeobraził się w nowoczesne, otwarte na nowe myśli i środowiska pismo, jednocześnie nie tracąc swej specyficznej tożsamości” – napisano w uzasadnieniu.
Zadanie to jest o tyle trudne, że „Tygodnik”, mimo dokapitalizowania ze strony koncernu ITI, przeżywa w ostatnich latach poważne problemy finansowe. Skłoniło to nawet redaktora naczelnego do wystosowania apelu do czytelników o ratowanie pisma z ponad 60-letnią tradycją. Z podobnym apelem redakcja zwróciła się do czytelników tylko raz - w 1957 r., kiedy zapadła decyzja o powołaniu wydawnictwa "Znak", co "dzięki hojności donatorów okazało się możliwe".
„'Tygodnik Powszechny', który zawsze był nastawiony bardziej na pełnienie misji niż na zysk, znalazł się w sytuacji tak poważnego zagrożenia, że uznaliśmy za konieczne Was o tym poinformować" - napisał w marcu ks. Boniecki w apelu do czytelników.
"Tygodnik Powszechny" boryka się z problemami finansowymi od 1989 roku, a ich kumulacja nastąpiła w 2007 roku. W czerwcu tamtego roku koncern ITI - właściciel m.in. telewizji TVN i TVN24 oraz portalu Onet.pl – dokapitalizował czasopismo. Koncern nabył najpierw pakiet mniejszościowy "Tygodnika" - 49 proc., a następnie, w czerwcu 2008 r., objął udziały większościowe - 53 proc.
Zdaniem ks. Bonieckiego, umowy z ITI zapewniły całkowitą niezależność redakcji w zakresie linii programowej i spraw personalnych, a wprowadzone dzięki dokapitalizowaniu zmiany przyniosły efekty: sprzedaż "Tygodnika" zaczęła rosnąc, zwiększyła się także liczba cytowań "TP" w ogólnopolskich mediach oraz liczba internautów odwiedzających stronę czasopisma.
Zdaniem ks. Bonieckiego, "Tygodnik" nie będzie nigdy pismem popularnym i masowym - "nie może zejść poniżej pewnego poziomu i zawsze będzie wymagał pewnego wysiłku intelektualnego, jednym słowem: będzie adresowany do normalnego, polskiego inteligenta".
"Jako pismo katolickie stanowi namacalny dowód wolności myśli w Kościele, bywa bowiem krytyczny, stawia trudne pytania i zmusza do myślenia. Ośmielamy się sądzić, że bez niego Polska byłaby uboższa i że uboższy byłby także polski Kościół" - dodał w apelu redaktor naczelny "TP".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.