Ukraińcy chcą mieć własną, zjednoczoną i niezależną Cerkiew prawosławną - oświadczył w poniedziałek prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, przyjmując w Kijowie zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi, patriarchę Moskwy i Wszechrusi Cyryla.
"Trudno mówić o niepodległości, gdy nie ma porozumienia między głównymi cerkwiami prawosławnymi" - powiedział Juszczenko, cytowany w komunikacie przesłanym PAP przez jego kancelarię.
"Taka Cerkiew, panie prezydencie, już istnieje. Ukraina ma niezależną Cerkiew. Jeśliby jej nie było, nie byłoby dziś Ukrainy" - odpowiedział prezydentowi rosyjski patriarcha. Patriarcha Cyryl podkreślił, że przybył na Ukrainę z wizytą duszpasterską do wszystkich wyznawców prawosławia.
Podkreślił, że jego władza rozciąga się na terytorium Ukrainy, ale nie ma w tym „jakiegokolwiek imperializmu, żadnej dominacji nad innymi”. - Jest tylko jasna eklezjologia prawosławna: patriarcha jest ojcem dla wszystkich, be względu na kolor paszportu w kieszeni i państwo w jakim żyją – oświadczył Cyryl I. Wezwał do jedności rosyjskich i ukraińskich wyznawców prawosławia. Nawiązując do istnienia na Ukrainie dwóch innych wspólnot prawosławnych, dodał, że na ciele Kościoła są rany, które trzeba uleczyć.
Rosyjski Kościół Prawosławny traktuje Ukrainę jako swoje „terytorium kanoniczne”.
Tuż po tych słowach patriarchy Cyryla ukraińskie agencje opublikowały fragmenty wypowiedzi profesora Moskiewskiej Akademii Duchownej, protodiakona Andrieja Kurajewa dla radiostacji "Echo Moskwy. Uznał on, że stworzenie niezależnej Cerkwi Prawosławnej na Ukrainie doprowadzi to państwo do wojny domowej.
"Jeśli prezydent (Ukrainy) powie: +ludzie, jesteście wiernymi różnych Cerkwi i Bóg z wami, ja nie będę się wtrącać w kwestie waszej orientacji religijnej+, wówczas Ukraina otrzyma prawo do bycia w Europie i uzyska prawo istnienia" - mówił moskiewski duchowny. "Jeśli tego nie uczyni, jeśli postawi na to, by wszystkich zaasfaltować, i będziemy mieć (na Ukrainie) jeden język i jedną religię... chłopcy, sami prosicie się o wojnę domową" - oświadczył Kurajew.
Cerkiew prawosławna na Ukrainie jest podzielona ze względów historycznych. Najwięcej wiernych ma ukraińska Cerkiew prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego, w której posiadaniu są m.in. najsłynniejsze klasztory - Ławra Peczerska i Poczajowska. Zwierzchności Moskwy nie uznaje zaś ukraińska Cerkiew prawosławna Patriarchatu Kijowskiego i ukraińska autokefaliczna Cerkiew prawosławna. Obie jednak nie są uznawane za kanoniczne przez Kościoły prawosławne w świecie.
Juszczenko i patriarcha Cyryl w poniedziałek oddali hołd ofiarom Wielkiego Głodu na Ukrainie w latach 1932-33. Ukraiński prezydent zapewnił patriarchę, że Kijów nie wini za tę tragedię ani Rosji, ani narodu rosyjskiego.
Rozpoczęta w poniedziałek duszpasterska wizyta Cyryla na Ukrainie potrwa dziesięć dni.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.