Księża z archidiecezji bostońskiej, którzy mieli przejść w tym roku na emeryturę, zostali poproszeni, by, jeśli zdrowie im na to pozwala, nadal pracowali w swoich parafiach. W związku z brakiem kapłanów Kuria podniosła wiek emerytalny księży z 70 do 75 lat. O zmianach, mających wejść w życie 1 sierpnia, poinformowano duchownych 21 lipca za pomocą poczty elektronicznej – donosi dziennik „Boston Globe”.
Ks. Richard Erikson, wikariusz generalny archidiecezji, wyjaśnia, że księża cieszący się dobrym zdrowiem nadal będą mogli ubiegać się o przyznanie statusu księdza-seniora w wieku lat siedemdziesięciu. Ale muszą się liczyć z tym, że będą proszeni, by zastępowali księży przebywających na zwolnieniach lekarskich lub na urlopie.
„Jeśli mamy papieża, który przekroczył osiemdziesiątkę, to inni też mogą pracować” – zauważa ks. David Toupes, dyrektor sekretariatu ds. duchowieństwa, życia konsekrowanego i powołań przy amerykańskim episkopacie.
W ciągu ostatnich 5 lat archidiecezja w Bostonie zamknęła 20 proc. wszystkich swoich parafii, zwiększyła także liczbę księży wyznaczonych do pracy w kilku parafiach jednocześnie.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.