Dziewięć osób prawdopodobnie zginęło w sobotę w zderzeniu śmigłowca turystycznego z małym samolotem nad rzeką Hudson w pobliżu Manhattanu - poinformował burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg.
Dziewięć osób prawdopodobnie zginęło w sobotę w zderzeniu śmigłowca turystycznego z małym samolotem nad rzeką Hudson w pobliżu Manhattanu - poinformował burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg.
Na pokładzie helikoptera było pięciu Włochów i pilot, a w samolocie trzy osoby, w tym dziecko. Dotychczas znaleziono dwa ciała.
Wcześniej informowano, że straż przybrzeżna uratowała z rzeki Hudson, nieopodal Hoboken, jedną osobę.
Do zderzenia śmigłowca z samolotem doszło ok. godz. 18 czasu polskiego; obie maszyny runęły do wody. Świadkowie wypadku widzieli, jak po kolizji najpierw do rzeki Hudson wpadło odłamane skrzydło samolotu, a następnie sam samolot. Helikopter - powiedział jeden ze świadków - "wpadł do wody, jak kamień".
Trwa akcja ratunkowa.
Setki tysięcy najmłodszych żyją dziś na granicy przetrwania.
List do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen
Widzowie będą go mogli zobaczyć w kinach już od 10 października.