Silna eksplozja miała miejsce we wtorek rano w centrum stolicy Afganistanu, Kabulu. W okolicy ambasady USA było widać unoszący się czarny dym - podała agencja Reutera, powołując się na świadków.
Z budynku amerykańskiej placówki, która znajduje się niedaleko siedziby misji NATO w Afganistanie, dobiegał dźwięk syreny alarmowej.
Agencja AFP pisze, że do eksplozji doszło w momencie, gdy ludzie szli do pracy. Wybuch był tak silny, że zatrzęsły się pobliskie budynki, a z okien wyleciały szyby.
Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Sediq Sediqqi powiedział, że był to atak samobójczy. Zamachowiec zdetonował samochód. Prezydent Ashraf Ghani w ostrych słowach potępił zamach, który wymierzony był w główną afgańską agencję bezpieczeństwa.
28 osób zginęło, a ponad 300 zostało rannych we wtorek rano w zamachu samobójczym w centrum Kabulu. Do ataku przyznali się talibowie.
Na razie nie wiadomo, ile dokładnie jest ofiar śmiertelnych; ponad 200 osób zostało rannych - poinformowało ministerstwo zdrowia. Rzecznik afgańskiego MSW Sediq Sediqqi oświadczył, że po ataku samobójcy nastąpił ostrzał.
Rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid poinformował, że atak przeprowadzili bojownicy talibscy; po wybuchu wdali się w strzelaninę z siłami bezpieczeństwa wewnątrz budynku. Talibowie nasilili swoje ataki na afgańskie siły bezpieczeństwa po ogłoszeniu w zeszłym tygodniu "wiosennej ofensywy".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.