Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak uważa, że zaktualizowany plan prywatyzacji ministra skarbu Aleksandra Grada może zostać skorygowany w razie bardzo złej koniunktury na giełdzie. "To jest plan, a nie rozstrzygnięcia końcowe" - zaznaczył.
We wtorek rząd przyjął zaktualizowany przez ministra skarbu "Plan prywatyzacji na lata 2008-2011". Zakłada on przychody z prywatyzacji w wysokości 36,7 mld zł do końca 2010 roku. Lista kluczowych projektów obejmuje m.in. sektor energetyki i chemii. W 2010 roku ma zostać sprzedane 10 proc. akcji KGHM, a w latach 2009-2010 także część udziałów Skarbu Państwa w spółkach energetycznych: Tauron, PGE i Lotos, przy czym do 2011 gwarantowana jest kontrola państwa w tych spółkach. Rządowe decyzje prywatyzacyjne dobrze ocenili eksperci, zaniepokojone nimi są związki zawodowe.
"To jest plan, natomiast decyzje będą zapadały w przyszłości. To dotyczy wszystkich spółek, które są na liście" - zaznaczył Pawlak w radiowych "Sygnałach Dnia". "To są plany ministra skarbu i to nie są jeszcze rozstrzygnięcia końcowe. W każdym przypadku, gdyby była bardzo zła koniunktura na rynku papierów wartościowych, to wtedy trzeba będzie zastanowić się nad korektą tego planu" - powiedział.
Pawlak zauważył, że sprzedaż udziałów skarbu państwa w KGHM będzie się wiązać z częściową utratą dywidendy, która wpływa do państwowej kasy. "Bardzo ważne jest, żebyśmy rozważyli, czy realizować ten program w którym jest mowa o tym, że Skarb Państwa sprzeda maksymalnie do 10 proc. (w KGHM - PAP), czy też zastosować mechanizmy, które pozwolą zdyskontować dywidendę kilka lat wcześniej, a potem z przyszłych zysków odkładać to na kapitał np. zapasowy (...); wówczas budżet dostanie pieniądze dziś, a firma będzie utrzymana w dotychczasowej strukturze" - zaproponował wicepremier.
Odnosząc się do prywatyzacji spółek energetycznych, Pawlak powiedział, że "potrzebna jest zwyczajna roztropność". "Skarb Państwa właśnie w tych spółkach będzie utrzymywał kontrolę, bo trudno sobie wyobrazić, żeby mówić o prywatyzacji, jeśli mogłyby te spółki być kupione przez firmy państwowe innych krajów" - zauważył Pawlak. Jego zdaniem spółki energetyczne powinny być wprowadzone na giełdę. Jego zdaniem dzięki temu będą bardziej transparentne i efektywne w obniżaniu kosztów. Jednocześnie zwrócił uwagę, że np. Francuzi i Szwedzi z sukcesem prowadzą firmy państwowe m.in. energetyczne obecne na wielu europejskich rynkach.
Odnosząc się do obaw wokół prywatyzacji KGHM, Pawlak powiedział, że ważna jest deklaracja, że Skarb Państwa zachowa kontrolę w spółce. "W Orlenie Skarb Państwa ma ok. 27 proc., natomiast w KGHM będzie to ponad 30 proc." - zaznaczył. "Bardzo istotne też jest, że ta transza (10 proc. udziałów - PAP) - tak przynajmniej umawialiśmy się z panem ministrem Gradem i panem premierem - zostanie skierowana do inwestorów indywidualnych, a więc także pracownicy KGHM, kadra menadżerska będzie mogła stać się w większej części akcjonariuszami tej spółki" - podkreślił.
Pytany o zarzuty związków zawodowych o to, że rząd nie prowadzi dialogu społecznego w sprawie prywatyzacji, odparł: "rząd prowadzi dialog społeczny i mogę powiedzieć, że w przypadku tych decyzji prywatyzacyjnych, być może potrzebne było szersze dyskutowanie z zainteresowanymi pracownikami firm, aby ich przekonać do większego zaangażowania".
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.