Premier Wielkiej Brytanii David Cameron oświadczył w czwartek, że nie zamierza przepraszać Donalda Trumpa, jedynego obecnie kandydata Republikanów na prezydenta, za nazwanie proponowanego przez niego zakazu wjazdu muzułmanów do USA "głupim i błędnym".
Po zwycięstwie we wtorkowych prawyborach w stanie Indiana i wycofaniu się z wyścigu najpoważniejszego rywala, Teda Cruza, Trump ma praktycznie zapewnioną nominację prezydencką Partii Republikańskiej na listopadowe wybory prezydenckie w USA.
Cameron, zapytany w czwartek przez dziennikarzy, czy w imię dobrych stosunków między Wielką Brytanią a Stanami Zjednoczonymi przeprosi Trumpa, skoro ten może zostać następnym prezydentem USA, odpowiedział, że jest gotów się z nim spotkać, ale przepraszać nie zamierza. "Jasno mówiłem i mówię, że propozycja, która została wówczas przedstawiona, była, jest i pozostanie błędna" - zaznaczył.
"Daily Telegraph" zauważa, że cieniem na ewentualnym spotkaniu Camerona i Trumpa położą się słowa premiera, że poglądy amerykańskiego miliardera na muzułmanów, w tym proponowany przez niego zakaz, "rodzą podziały oraz są głupie i błędne". "Gdyby przyjechał z wizytą do naszego kraju, zjednoczyłby nas wszystkich przeciwko sobie" - powiedział wówczas Cameron w parlamencie.
Cytowany przez "Daily Telegraph" przyjaciel i nieformalny doradca Trumpa powiedział, że niemal murowany nominat Republikanów "nie będzie klękał przed poprawnością polityczną" i nie wycofa się ze swoich słów. Rzecznik Trumpa powiedział jednak, że polityk "nie chowa urazy" i "po uzyskaniu partyjnej nominacji rozważy zaproszenie od pana Camerona".
W grudniu 2015 roku Trump wzbudził powszechną krytykę, gdy zaproponował wprowadzenie "całkowitego zakazu wjazdu do USA dla muzułmanów", zarówno dla imigrantów, jak i turystów, by chronić USA przed "straszliwymi atakami ze strony ludzi, którzy wierzą w dżihad". Swój pomysł ogłosił krótko po strzelaninie w Kalifornii, w której muzułmańskie małżeństwo zabiło 14 osób.
Trump powiedział też, że niektóre części Londynu są "tak zradykalizowane", że policjanci "obawiają się tam o swoje życie".
W odpowiedzi ponad pół miliona osób podpisało petycję, domagając się zakazania Trumpowi wjazdu do kraju; petycja została przez rząd odrzucona. W liczącej 65 mln mieszkańców Wielkiej Brytanii żyje ok. 2,7 mln muzułmanów.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.