Naukowcy z Izraela wykazali, że można sfałszować DNA stanowiące dowód rzeczowy. To podważa wiarygodność badania, uważanego za złoty standard w dziedzinie kryminalistyki - informuje pismo "Forensic Science International: Genetics".
Zespołowi Dana Frumkina z firmy Nucleix (Tel Aviv) udało się sfabrykować próbki śliny i krwi zawierające DNA osoby innej niż dawca krwi lub śliny. Udało się również wykazać, że mając dostęp do umieszczonego w bazie danych profilu DNA łatwo można stworzyć fałszywe DNA, by zmylić śledztwo. Do tego nie ma potrzeby fizycznego dostępu do próbek tkanek danej osoby. Każdy absolwent wydziału biologii jest w stanie dokonać fałszerstwa na miejscu przestępstwa - twierdzi Frumkin.
Założona przez naukowca firma Nucleix opracowała na użytek specjalistów od kryminalistyki test, za pomocą którego będzie można odróżnić fałszywe ślady od prawdziwych, o ile nie pojawi się lepsza technika fałszerstwa.
Znajomość cudzego DNA można wykorzystać także w innych celach. Wystarczy zebrać próbkę złuszczonych komórek z używanego przez upatrzoną osobę jednorazowego kubeczka czy też z niedopałka papierosa, by sfabrykować dowód w dochodzeniu pokrewieństwa albo sfałszować badania dotyczące podatności na niektóre choroby.
Zdaniem cytowanego przez "The New York Times" Gaila H. Javitta z Johns Hopkins University, mogą się pojawić "genetyczni paparazzi", polujący na próbki DNA celebrytów.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.