Była terrorystka Frakcji Czerwonej Armii (RAF) Verena Becker mogła być zamieszana w zamach na niemieckiego prokuratora generalnego Siegfrieda Bubacka w 1977 roku. Prokuratura federalna poinformowała w czwartek, że na liście, w którym RAF przyznał się do tego zamachu, znaleziono ślady DNA Becker.
Policja przeprowadziła w czwartek rewizję w mieszkaniu byłej terrorystki, ale nie wiadomo, z jakim rezultatem.
W jednym przypadku analiza przeprowadzona przez Federalny Urząd Kryminalny potwierdziła ponad wszelką wątpliwość, że materiał genetyczny, którego ślady znaleziono na jednej z wielu kopert z listami RAF, należy do Becker. W przypadku dwóch innych kopert zabrakło potwierdzenia, ale też nie udało się wykluczyć, że chodzi o DNA byłej terrorystki.
Frakcja Czerwonej Armii powstała w 1970 roku w wyniku radykalizacji części uczestników trwających od 1967 roku studenckich protestów, skierowanych przeciwko wojnie w Wietnamie, a także obecności byłych nazistów w życiu politycznym i gospodarczym RFN.
Do założycieli skrajnie lewicowej organizacji, uznającej przemoc za uprawniony instrument rewolucyjnego działania, należeli Andreas Baader, Gudrun Ensslin i Ulrike Meinhof. W terrorystycznych zamachach RAF zginęły 34 osoby. Śmierć poniosło równocześnie 27 terrorystów. W 1998 roku organizacja się rozwiązała.
W grudniu 2008 roku na wolność wyszedł po 26 latach były terrorysta RAF Christian Klar, skazany za współudział w zastrzeleniu Siegfrieda Bubacka i prezesa Dresdner Bank Juergena Ponto oraz w porwaniu i następnie zamordowaniu szefa związku pracodawców Hannsa Martina Schleyera.
Zamachy te, dokonane na przestrzeni niecałych siedmiu miesięcy w 1977 roku, stanowiły kulminację walki RAF z zachodnioniemieckim porządkiem konstytucyjnym.
Do dziś nie wiadomo, który z terrorystów oddał jadąc motocyklem serię śmiercionośnych strzałów do Bubacka, ani kto zamordował Schleyera. Przez cały okres swego uwięzienia Klar konsekwentnie odmawiał zeznań na ten temat.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.