Izraelskie lotnictwo dokonało we wtorek nad ranem serii nalotów na pogranicze Strefy Gazy z Egiptem w rejonie miejscowości Rafah - podały palestyńskie źródła.
Izraelskie lotnictwo dokonało we wtorek nad ranem serii nalotów na pogranicze Strefy Gazy z Egiptem w rejonie miejscowości Rafah. Jak podały palestyńskie źródła, zginęło co najmniej czterech Palestyńczyków a sześciu zostało rannych.
Celem nalotu były tunele przemytnicze, przebiegające pod linią graniczną w rejonie Rafah. Ofiary to ludzie, znajdujący się w tunelach w momencie izraelskiego uderzenia. Takimi zamaskowanymi podziemnymi przejściami przemycana jest z Egiptu kupowana tam na czarnym rynku broń i inne towary. W rejonie Rafah ma istnieć kilkaset podobnych przejść.
Nalot stanowił izraelski odwet za trzy rakietowe ataki, dokonane w poniedziałek przez Palestyńczyków ze Strefy Gazy na terytorium Izraela. Ranny został izraelski żołnierz.
Był to pierwszy od niemal miesiąca izraelsko-palestyński incydent. Izraelscy komentatorzy starają się jednak minimalizować znaczenie ostrzału i następnie nalotu, wskazując iż była to sprawa "jedynie o lokalnym znaczeniu".
Nalot na tunele w Rafah zbiegł się w czasie z rozmowami w Londynie premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Ma on spotkać się we wtorek z szefem brytyjskiego rządu Gordonem Brownem. Tematem rozmowy mają być kwestie, związane z konfliktem izraelsko-palestyńskim.
Kanada powinna zostać naszym 51. stanem, wtedy nie będzie ceł - stwierdził Donald Trump.
Pekin zapowiedział podjęcie działań odwetowych, w tym skargi do Światowej Organizacji Handlu.
Kontemplacja może być lekarstwem na życie w wiecznym pędzie, ale...
Wcześniej uwolniono trzech Izraelczyków, którzy przez 484 dni byli przetrzymywani w Strefie Gazy.