Rok 2009 stał się najbardziej krwawy dla żołnierzy sił międzynarodowych w Afganistanie od 2001 r. Od początku roku zginęło ich 295.
W ubiegłym roku w Afganistanie poległo 294 - informuje niezależna strona icasualties.org. Z danych wynika, że tylko w sierpniu zginęło w Afganistanie 63 zagranicznych żołnierzy. Wśród zabitych w tym roku żołnierzy 172 to Amerykanie, którzy stanowią większość (62 tys.) w liczących 100 tys. ludzi siłach międzynarodowych. W ubiegłym roku w Afganistanie zginęło 155 Amerykanów.
Rebelia talibów i innych grup islamistów w ciągu ostatnich dwóch lat przybrała na sile i rozprzestrzeniła się. Problem ten stał się palącą kwestią polityczną w USA, gdzie prezydent Barack Obama może być wkrótce zmuszony do poproszenia o kolejne posiłki, pomimo że ostatnio w Afganistanie rozlokowano 21 tys. dodatkowych żołnierzy.
Przypuszcza się, że nowy dowódca stacjonujących w tym kraju wojsk amerykańskich, generał Stanley McChrystal, zażąda dodatkowych żołnierzy już w najbliższych tygodniach. Może to być jednak źle przyjęte przez amerykańską opinię publiczną - w sondażach niewielką przewagę mają przeciwnicy obecności wojskowej w Afganistanie. Tylko jedna czwarta badanych jest za tym, aby wysłać tam posiłki - wynika z badań, które pokazują też spadek popularności amerykańskiego prezydenta.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.