Posłowie chcą ułatwić życie rowerzystom. Do końca roku zamierzają tak zmienić kodeks drogowy, żeby jego przepisy były podobne do obowiązujących w krajach przyjaznych cyklistom. Policja kręci nosem - pisze "Metro".
Szybką zmianę przepisów forsuje parlamentarna grupa ds. rozwoju komunikacji i turystyki rowerowej. Liczy 41 posłów, a na jej czele stoi posłanka Ewa Wolak (PO) z Wrocławia. Z miasta, które szczyci się tym, że jest najbardziej przyjazne cyklistom. "W piątek w Ministerstwie Infrastruktury zbiera się zespół, który omówi najważniejsze postulaty polskich rowerzystów" - mówi Ewa Wolak. Zespół składa się z przedstawicieli grupy parlamentarnej, urzędników resortu i działaczy organizacji rowerowych. "Chcemy przy wsparciu ministerstwa jeszcze w tym roku znowelizować kodeks drogowy, żeby rowerzyści poruszający się po polskich drogach czuli się bezpieczniej" - dodaje posłanka.
Sprawa jest pilna, bo Polska należy do europejskiej czołówki, jeśli chodzi o liczbę wypadków, w których rowerzyści ponoszą śmierć. Ostatnie dane mówią o prawie 16 zabitych rocznie na milion mieszkańców. Średnia europejska to czterech cyklistów. Czego chcą w ustawie rowerzyści? W tej chwili ustawa pozwala kierowcy samochodu, zamierzającemu skręcić w prawo lub w lewo, zajeżdżać drogę rowerzyście jadącemu wprost. Według proponowanych przepisów, kierowcy musieliby ustąpić pierwszeństwa cyklistom.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.