Twórcy filmu mieli całkiem ciekawy pomysł, którego niestety nie udało im się z powodzeniem zrealizować. Film sprawia wrażenie chaotycznego, a i zdjęcia - robione kamerą z ręki - pozostawiają wiele do życzenia, gdyż przypominają amatorskie kadry, jakie możemy oglądać w tzw. produkcjach offowych. Najgorsze jednak jest to, iż tekst dramatu Słowackiego, „wyczyszczono” w scenariuszu z niemal wszystkich odniesień do Biblii i mitologii, a tych było przecież u wieszcza Juliusza bezliku.
Wystarczy przypomnieć chociażby opowieść pustelnika, który w pierwowzorze przytaczał legendę, zgodnie z którą wracający z Betlejem Trzej Królowie, mieli się w pewnym momencie rozdzielić, a jeden z nich zawędrować na terytorium dzisiejszej Polski, gdzie przekazał swą koronę Piastom. „Z Lechem się mieniał Scyta na obrączki; / A pokochawszy mocniej sercem, w darze / Dał mu koronę... stąd nasza korona. / Zbawiciel niegdyś wyciągając rączki / Szedł do niej z matki zadumanej łona...” – czytamy w pierwszym akcie „Balladyny”.
Tego rzecz jasna w filmie nie ma, podobnie zresztą jak i samego pustelnika. Zastąpiła go postać, która łączy w sobie cechy psychoanalityka, hipnotyzera i wróżki, do której nasi nowojorscy bohaterowie udają się na terapię, bądź po porady. Nieźle natomiast wykorzystano w filmie cytaty z oryginału – raz są one treścią wróżby z ciasteczka konsumowanego w chińskiej restauracji, innym razem listem-zagadką, jaki na miejscu zbrodni pozostawił tajemniczy morderca.
Stylowo prezentuje się także jazzowa ścieżka dźwiękowa, aktorską błysnął na ekranie Rafał Cieszyński w roli Fon Konstryna, ale... Ale mimo wszystko szkoda, iż ogołocono kinową „Balladynę” ze wspomnianych już wątków religijnych. Wszak "wtargnięcie bytu transcendentnego w ziemską przestrzeń" – to znak rozpoznawczy Słowackiego, o czym pisał wybitny znawca twórczości wieszcza, Leszek Zwierzyński, w swej znakomitej książce "Egzystencja i eschatologia"...
Tyle o weekendowej, kinowej premierze, a teraz już czas na ogłoszenie zwycięzców konkursu książkowego sprzed tygodnia. Komplety książek autorstwa ks. Stanisława Tkocza otrzymują: Piotr Sobek z Pokoju, Monika Szczotka z Kobióra, Anna Wilczyńska z Krakowa, Ewelina Pietraszek z Sośni, Andrzej Kurek z Łodzi, Anna Pitala ze Świątników Górnych, s. Dorota Sypniewska z Poznania, Magdalena Wojtaszek z Warszawy, Danuta Zimniak z Sośni oraz Ewa Jangas z Sośni. Gratulujemy – zwłaszcza silnej ekipie z miejscowości Sośnie – dziś aż trzy Panie stamtąd otrzymują nasze nagrody, które niechybnie wyślemy pocztą. Kolejny konkurs książkowy - niebawem...