Mieszkańcy są przerażeni rosnącą liczbą zamachów w stolicy i obojętnością rządu.
Co najmniej 213 osób zginęło w nocy z soboty na niedzielę w zamachu samobójczym w Bagdadzie, do którego przyznała się ekstremistyczna sunnicka organizacja Państwo Islamskie (IS) - poinformowały w poniedziałek irackie władze. Ponad 200 osób zostało rannych.
Zamachowiec samobójca wysadził w powietrze samochód wyładowany ładunkami wybuchowymi w dzielnicy handlowej Karrada, zamieszkanej głównie przez szyitów.
Jest to najkrwawszy zamach w Bagdadzie od roku i jeden z najcięższych, do jakich w ogóle ostatnio doszło w Iraku - zwraca uwagę agencja AFP.
Associated Press, również powołując się na irackie władze, pisze o 142 ofiarach śmiertelnych i 185 rannych.
Silny wybuch wywołał pożar w kilku okolicznych budynkach i sklepach. Na ulicach leżą gruzy, które przeczesywane są przez ekipy ratunkowe w poszukiwaniu ewentualnych ocalałych.
Jak zauważa AFP, zamach pokazuje, iż irackie władze niezdolne są zapewnić skuteczne środki bezpieczeństwa w stolicy. Według AP atak uwidacznia, że Państwo Islamskie jest w stanie uderzyć w Bagdadzie, pomimo serii klęsk poniesionych gdzie indziej w kraju w starciach z siłami irackimi.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.