Jedna osoba zginęła, a pięć zostało rannych w ataku nożownika przy Russell Square w centrum Londynu - poinformowała w nocy ze środy na czwartek policja, nie wykluczając motywu terrorystycznego. 19-letni napastnik został aresztowany.
Służby zostały wezwane o godz. 22.33 czasu lokalnego (godz. 23.33 w Polsce) po doniesieniach o ataku nożownika. Sześć minut później sprawca został obezwładniony paralizatorem i aresztowany; wcześniej zabił ponad 60-letnią kobietę i ranił pięć innych osób - dwie kobiety i trzech mężczyzn.
Podczas nocnej konferencji prasowej Mark Rowley z Metropolitan Police podkreślił, że według pierwszych ustaleń zdrowie psychiczne sprawcy "jest istotnym czynnikiem" i "pozostaje główną linią śledztwa", ale zaznaczył, że służby nie są w stanie wykluczyć motywu terrorystycznego.
Jak dodał, na tym etapie śledztwa sprawę bada wydział ds. zabójstw przy wsparciu oddziału antyterrorystycznego SO15. Już wcześniej, w pierwszym oświadczeniu przekazanym mediom, londyńska policja oceniła, że "terroryzm jest jedną z badanych możliwości na tym etapie".
Rowley zapewnił również, że londyńczycy powinni się spodziewać w czwartek wzmocnionej obecności uzbrojonych patroli policji na ulicach miasta.
Russell Square to plac w centrum Londynu położony w pobliżu Muzeum Brytyjskiego. W lipcu 2005 roku właśnie w tej okolicy doszło do zamachów w londyńskim metrze i autobusie, w wyniku których zginęło 56 osób, a ponad 700 było rannych.
Ambasada RP w Londynie oświadczyła w czwartek rano na Twitterze, że nie ma informacji, aby wśród rannych byli obywatele Polski.
Ataki z użyciem noża nie są w Londynie rzadkością: według danych Metropolitan Police w ubiegłym roku policja została wezwana do ok. 9 tys. incydentów. W ciągu minionych 12 miesięcy, zginęło 12 osób, a 291 było poważnie rannych.
Do ostatniego incydentu doszło mniej niż 24 godziny po tym, jak szef londyńskiej policji Bernard Hogan-Howe i burmistrz miasta Sadiq Khan poinformowali, że ulice brytyjskiej stolicy będzie patrolowało 600 uzbrojonych policjantów w celu przeciwdziałania atakom terrorystycznym podobnym do tych przeprowadzonych w krajach kontynentalnej Europy.
Hogan-Howe i Khan podkreślali w środę rano, że ta decyzja miała charakter prewencyjny i nie jest połączona z uzyskaniem przez wywiad informacji o bezpośrednim, konkretnym zagrożeniu. Poziom zagrożenia terrorystycznego w Londynie pozostaje jednak na poziomie "poważnym" - czwartym w pięciostopniowej skali - co oznacza, że atak jest "bardzo możliwy".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.