Przeprosin za obraźliwe określenie jego wyborców zażądał w poniedziałek od kandydatki Demokratów na prezydenta Hillary Clinton jej republikański rywal w wyścigu do Białego Domu, Donald Trump.
"Byłem głęboko zaszokowany słysząc jak moja przeciwniczka atakuje, oczernia i poniża tych cudownych, niezwykłych ludzi, którzy popierają naszą kampanię" - powiedział Trump w przemówieniu w Baltimore na spotkaniu z przedstawicielami Gwardii Narodowej USA.
W zeszłym tygodniu w piątek na spotkaniu z organizacjami LGBT w Nowym Jorku, Clinton powiedziała, że "połowa wyborców Trumpa" to ludzie "godni pożałowania", bo to "ksenofobi, rasiści, seksiści, homofobi i islamofobi".
Wypowiedź spotkała się z ostrą krytyką nie tylko Republikanów popierających Trumpa, lecz także części komentatorów sympatyzujących z Clinton. Liczbę zwolenników republikańskiego kandydata oblicza się na około 20 milionów, co oznacza, że jego oponentka użyła uwłaczającego określenia wobec ok.10 mln Amerykanów.
Następnego dnia Clinton powiedziała, że nie powinna była użyć "przesadnego uogólnienia" i że żałuje, iż powiedziała "połowa" zwolenników Trumpa.
Kandydat GOP uznał, że to nie wystarcza i zażądał odwołania tego co powiedziała i wyraźnego przeproszenia jego fanów.
"Jeśli Hillary Clinton całkowicie nie wycofa się z tego, co powiedziała, nie widzę jak może wiarygodnie prowadzić swoją dalszą kampanię" - oświadczył.
"Ludzie, którzy chcą egzekucji praw imigracyjnych, nie są rasistami. To są patriotyczni Amerykanie, którzy pragną ochrony swoich miejsc pracy i swoich rodzin. Ludzie, którzy ostrzegają przed radykalnym islamskim terroryzmem to nie islamofobi. To są przyzwoici obywatele amerykańscy, którzy chcą utrzymania naszych wartości tolerancji i bezpieczeństwa kraju" - powiedział.
W kilka godzin później Trump przemawiał w Asheville w stanie Karolina Północna.
"Hillary Clinton prowadzi negatywną, przepełnioną nienawiścią kampanię bez żadnych nowych idei czy propozycji. Mówi z nienawiścią o was, ciężko pracujących Amerykanach" - powiedział tam do około 7000 swoich sympatyków zgromadzonych w hali U.S.Cellular Center.
Na wiecu doszło do drobnych starć między jego zwolennikami a demonstrantami, którym udało się wejść do środka.
Rok temu Trump nazwał nielegalnych imigrantów z Ameryki Łacińskiej "gwałcicielami i handlarzami narkotyków" i obiecał budowę "muru" na granicy z Meksykiem. Wezwał też do tymczasowego zakazu wjazdu do USA muzułmanów. W ostatnich tygodniach złagodził nieco swe stanowisko w sprawach imigracji.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.