Przywódcy 10 grup religijnych i wyznaniowych Stanów Zjednoczonych wezwali administrację prezydenta Baracka Obamy do podjęcia prac na rzecz przywrócenia pokoju w Sudanie.
W trakcie spotkania z szefem biura Białego Domu ds. rozwoju partnerstwa środowisk religijnych, przekazali list podpisany przez 1410 przywódców chrześcijańskich, islamskich i żydowskich. Wzywa on administrację rządzącą do podjęcia natychmiastowej interwencji.
„Sudan jest dla nas priorytetem i oczekujemy, że Stany Zjednoczone podejmą przywódczą rolę w przywracaniu pokoju w tym kraju” – powiedział Stephen Colecci dyrektor biura ds. Sprawiedliwości i Pokoju episkopatu amerykańskiego, jeden z uczestników spotkania w Białym Domu. W odpowiedzi na apel przedstawiciel Białego Domu Joshua DuBois oświadczył, że Sudan jest krytyczną i ważną kwestią dla Baracka Obamy. Jego zdaniem prezydent, pragnie podjąć walkę również z innym poważnym problem, jakim jest nagminnie stosowana w Sudanie przemoc fizyczna względem kobiet. Przedstawiciel Białego Domu stwierdził, iż dużą rolę w zwracaniu uwagi opinii publicznej na sytuację w Sudanie odgrywają grupy religijne walczące o pokój w tamtym regionie świata.
Podczas spotkania przywódcy religijni poruszyli jeszcze inną kwestię. Wezwali administrację rządzącą do zaangażowania się w walkę o trwały pokój w Darfurze. Stwierdzili, że „chodzi o pokój, dzięki któremu jego mieszkańcy mogliby w spokoju powrócić do swoich domów i tam odbudować własne życie”.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.