„Od 1600 lat Irak jest krajem męczenników” – przypomniał o tym chaldejski arcybiskup Kirkuku w związku z obchodami rocznicy prześladowań z 409 r.
Setki chrześcijan zostało wówczas ściętych za wiarę w Chrystusa. W tych dniach Kościół w Iraku wspomina ich w modlitwie i przez serię konferencji. Na przykład chrześcijanie poszczą w intencji pokoju. „Modlitwa i Eucharystia, podkreśla abp Louis Sako, są dla Irakijczyków siłą pozwalającą trwać w trudnych dla chrześcijan czasach”.
Hierarcha zauważył, że krew męczenników wydała owoce w postaci nawróceń. Przypomniał postać zamordowanej w czasie pierwszych prześladowań wdowy Szirin-Miskenty. Jej silna wiara tak zachwyciła jednego z oprawców, że przyjął chrzest, w konsekwencji czego sam został ścięty. W miejscu gdzie zostali pochowani męczennicy wybudowano kościół. Przybywają tam modlić się nie tylko chrześcijanie, ale i muzułmanie. Abp Sako przypomina, że „łańcuch męczeństwa” od pierwszych wieków nieprzerwanie wpisany jest w życie chrześcijan Iraku. Mimo to, wyznawcy Chrystusa chcą w tym kraju być świadkami miłości, zaufania i otwartości na innych.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.