Ogłaszając wczoraj po modlitwie „Anioł Pański” nazwiska nowych kardynałów, jako pierwszego z nich Papież wymienił nuncjusza apostolskiego w Syrii.
Abp Mario Zenari w wywiadzie dla Radia Watykańskiego powiedział, że ta nominacja wywołała w nim wielkie emocje, całkowicie go zaskoczyła, była wielką niespodzianką. Jednocześnie podkreślił, że jest ona czymś dla Syrii, dla wszystkich, którzy cierpią z powodu tamtejszego konfliktu. To także bardzo wymowny znak, coś zupełnie nowego: nuncjusz, który otrzymuje biret kardynalski, pozostając jednocześnie na swoim stanowisku, w kraju, gdzie posługuje. Zapytany o to, co nowego wniesie ta nominacja w jego służbę w Syrii, abp Zenari odpowiedział:
„Gdy chodzi o moją skromną osobę, to myślę, że nie ma wielkiego znaczenia, ale pragnąłbym, by ten znak ze strony Ojca Świętego był jak najbardziej przydatny. Moje zaangażowanie jest takie, jakie jest, ale za mną jest to wsparcie! I czuję za sobą tę siłę, pomoc, ten mocny znak Ojca Świętego wspierający moją skromną osobę z jej ograniczeniami. Czuję się więc umocniony i mogę powiedzieć, że w tej mojej misji jako nuncjusza Ojciec Święty dodaje mi odwagi i udziela poparcia. Myślę, że ten znak jego bliskości na pewno przyniesie coś dobrego, i to w ten nowy sposób, jaki Papież zechciał zastosować”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.