Uprowadzony na Filipinach 79-letni kapłan żyje. Wciąż jednak nie wiadomo, kto stoi za jego porwaniem. Nie ma też żądań okupu.
Informacje te przekazał rzecznik prasowy kurii w Pagadian, mieście, w którym 17 dni temu uprowadzono ks. Michaela Sinnotta. Pocieszające jest to, że za pośrednictwem specjalnego emisariusza udało się dostarczyć porwanemu przesyłkę z lekami. Irlandzki misjonarz ze stowarzyszenia św. Kolumbana ma poważne problemy z sercem. Niedawno wszczepiono mu cztery by-passy i wymaga opieki lekarskiej.
Policja i wojsko wciąż poszukują porwanego księdza. Tymczasem w minioną sobotę ulicami Pagadian przeszedł marsz pokojowy. Biorący w nim udział chrześcijanie i muzułmanie wspólnie apelowali do porywaczy o natychmiastowe uwolnienie misjonarza.
Chodzi o zawieszenie broni w Strefie Gazy i uwolnienie izraelskich zakładników.
W pierwszej grupie 127 zwolnionych miało być ok 50 dysydentów.
Temu służy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, bo jest zachętą do dialogu.