Unia Europejska jest już bardzo blisko wejścia w życie Traktatu z Lizbony i nominacji przewodniczącego Rady Europejskiej - ogłosili premier sprawującej przewodnictwo UE Szwecji oraz przewodniczący Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego po decyzji czeskiego Trybunału Konstytucyjnego, który uznał Traktat z Lizbony za zgodny z konstytucją.
"Cieszę się z decyzji Trybunału i z tego, że mamy prawną jasność co do Traktatu z Lizbony. Jesteśmy teraz bardzo blisko pełnej ratyfikacji" - oświadczył premier Szwecji Fredrik Reinfeldt w przesłanym PAP komunikacie.
Dodał, że w oczekiwaniu na podpis prezydenta Vaclava Klausa pod aktem ratyfikacyjnym szwedzkie przewodnictwo przygotowuje wejście w życie Traktatu z Lizbony.
"Wierzę, że żadne dalsze opóźnienia nie powinny uniemożliwić wejście w życie Traktatu z Lizbony. Mam nadzieję, że możemy teraz tak szybko, jak to możliwe nominować przewodniczącego Rady Europejskiej oraz wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, który będzie Wysokim Przedstawicielem (ds. polityki zagranicznej - PAP). Zaraz potem i kiedy otrzymam już pełną listę kandydatów na komisarzy następnej KE, będę mógł rozpocząć jej formowanie" - oświadczył przewodniczący KE Jose Barroso.
W Brukseli oczekuje się, że szwedzkie przewodnictwo ogłosi niebawem datę nadzwyczajnego szczytu UE w Brukseli (najpewniej około 12 listopada - mówią PAP szwedzkie źródła) w sprawie nominacji na utworzone w Traktacie z Lizbony stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, a także nowego Wysokiego Przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej. Lecz Szwedzi chcą być najpierw pewni, że Klaus podpisze akt ratyfikacyjny.
"Klaus musi zrobić pierwszy krok" - powiedziały PAP źródła szwedzkie w Brukseli na pytanie o datę szczytu.
Także przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek wydał specjalne oświadczenie, by wyrazić zadowolenie z decyzji czeskiego trybunału.
"Ostatni problem został wyjaśniony. Decyzja toruje drogę prezydentowi Vaclavowi Klausowi do podpisania i sfinalizowania ratyfikacji Traktatu i jestem spokojny o to, że tak też uczyni. Traktat z Lizbony powinien teraz wejść w życie przed końcem roku" - oświadczył Buzek.
Prezes czeskiego Trybunału Konstytucyjnego Pavel Rychetsky ogłosił we wtorek, że "Traktat z Lizbony jako całość nie jest sprzeczny z czeskim porządkiem konstytucyjnym".
Decyzja otwiera drogę do podpisania Traktatu przez Klausa, który jako ostatni przywódca w UE jeszcze tego nie uczynił.
8 października Klaus zapowiedział w rozmowie telefonicznej z premierem sprawującej rotacyjne przewodnictwo UE Szwecji Fredrikiem Reinfeldtem, że złoży podpis pod Traktatem po odrzuceniu pozwu senatorów przez Trybunał Konstytucyjny oraz po wyłączeniu Czech z obowiązywania dołączonej do nowego traktatu UE Karty Praw Podstawowych.
Przywódcy państw i rządów UE zgodzili się w czwartek na szczycie w Brukseli na wyłączenie Czech z obowiązywania Karty Praw Podstawowych w specjalnym protokole do Traktatu. Po tej decyzji Klaus oświadczył, że nie będzie stawiał żadnych dalszych warunków dotyczących ratyfikacji dokumentu.
Klaus argumentował, że wyłączenie Czech z obowiązywania Karty Praw Podstawowych wyeliminuje istniejącą - jego zdaniem - groźbę zgłaszania w Trybunale Sprawiedliwości UE roszczeń majątkowych przez wysiedlonych w 1945 roku na podstawie dekretów Benesza Niemców sudeckich.
Pozew w sprawie Traktatu Lizbońskiego złożyła w Trybunale Konstytucyjnym 29 września grupa bliskich Klausowi senatorów, reprezentujących głównie prawicową Obywatelską Partię Demokratyczną (ODS).
Wystąpili oni o zbadanie konstytucyjności całego Traktatu z Lizbony, gdy jesienią ubiegłego roku Trybunał, również z inicjatywy Senatu, przeanalizował najbardziej kontrowersyjne fragmenty unijnego dokumentu, nie znajdując w nich sprzeczności z ustawą zasadniczą. Autorzy pozwu uważają, że przyjęcie Traktatu Lizbońskiego przez Republikę Czeską spowoduje ograniczenie jej suwerenności państwowej.
Po wtorkowej decyzji Trybunału senatorowie zapowiadają zaskarżenie sprzecznego według nich z prawem postępowania Trybunału. Senator Jirzi Oberfalzer z ODS nie wykluczał wcześniej wystąpienia w tej sprawie do sądów europejskich.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.