Zakończono ewakuację dziesiątków tysięcy ludzi ze wschodniej części Aleppo oraz dwóch szyickich miejscowości w prowincji Idlib - poinformował w czwartek wieczorem w Genewie Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK).
"Ewakuowani zostali wszyscy cywile, którzy tego chcieli, a także ranni i bojownicy" - powiedziała rzeczniczka MKCK Krista Armstrong.
Syryjski reżim poinformował, że po ewakuacji ostatniej grupy rebeliantów przejął w czwartek całkowitą kontrolę nad miastem Aleppo. Jednocześnie dwa autobusy z ludźmi z szyickich prorządowych miejscowości Al-Fuaa i Kefraja, obleganych przez rebeliantów w sąsiedniej prowincji Idlib, wjechały do rządowych części miasta. Włączenie tych miejscowości do umowy o ewakuacji ludności ze wschodniego Aleppo było warunkiem sił rządowych.
Były bastion rebeliantów w Aleppo, dawnej stolicy gospodarczej Syrii, upadł po miesiącu zaciętej ofensywy prowadzonej przez siły syryjskie, wspierane przez irańskie bojówki i Rosję.
Wschodnie dzielnice Aleppo były kontrolowane przez rebeliantów od lipca 2012 roku; miasto było od tego czasu podzielone na części rebeliancką i rządową. Rozpoczęta w ubiegłym tygodniu ewakuacja była rezultatem intensywnych negocjacji między Rosją, która wspiera reżim w Damaszku, a Turcją, udzielającą poparcia niektórym z dużych ugrupowań syryjskich rebeliantów.
Według ONZ z miasta wywieziono ok. 35 tys. bojowników i cywilów. Mające siedzibę w Wielkiej Brytanii Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że ewakuowano nie więcej niż 27 tys. ludzi, w tym 7 tys. bojowników.
Według Obserwatorium w walkach o kontrolę nad miastem życie straciło od 2011 roku ok. 21,5 tys. cywilów - w samym Aleppo i wokół niego. Setki tysięcy ludzi uciekły z miasta, a wielu zapowiedziało, że do niego nie wróci w obawie przed odwetem ze strony sił rządowych.
Aleppo, uznawane za jedno z najstarszych nieprzerwanie zamieszkanych miast na świecie, było kiedyś stolicą gospodarczą i handlową Syrii, jej największym miastem i główną atrakcją turystyczną. Wraz z odbiciem Aleppo siły Asada kontrolują obecnie pięć największych syryjskich miast i wybrzeże Morza Śródziemnego.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.