Żaden wyrok nie zmusi nas do usunięcia krzyży – oświadczył włoski premier Silvio Berlusconi.
Tymczasem nie słabnie fala protestów. Watykański sekretarz stanu kard. Tarcisio Bertone wyraził nadzieję, że te reakcje – także ze strony środowisk niechrześcijańskich – obudzą sumienia i poczucie odpowiedzialności u sędziów trybunału w Strasburgu. Z kolei kard. Agostino Vallini, papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej oświadczył, że sentencja ignoruje kulturę i tożsamość narodu włoskiego. Do protestu dołączają się też zwykli obywatele. Dla przykładu, wzdłuż ulic miasta Montegrotto, na elektronicznych tablicach, które z zasady informują o sytuacji na drogach pojawił się krzyż i napis: „My go nie zdejmiemy”. Co więcej w wielu szkolnych aulach i urzędach państwowych gdzie do tej pory nie było krzyży obecnie są one wieszane.
Zresztą wyrok szeroko krytykowany jest praktycznie w całej Europie. Bp Juan Antonio Martínez Camino, rzecznik episkopatu Hiszpanii, nazwał go „dyskryminującym” i „niesprawiedliwym”. Decyzja trybunału jest „żałosna i mało konstruktywna dla przyszłości Europy – stwierdził bp Martínez Camino. – Krzyż jest symbolem wolności i znakiem odróżniającym Kościół od państwa. Jeśli zniknie z życia publicznego, to utracimy wszystkie osiągnięcia kultury europejskiej”. Rzecznik episkopatu zaapelował o unikanie „rozwiązań niebezpiecznych i sekciarskich”, które ukazują „mało rozwinięte pojęcie społeczeństwa”.
Sprzeciw rządu włoskiego wobec decyzji trybunału w Strasburgu spotkał się z pozytywnym przyjęciem w wielu środowiskach w Hiszpanii. Tym bardziej, że rządowy projekt ustawy o wolności religijnej przewiduje m.in. usunięcie krzyży i symboli chrześcijańskich ze szkół i z życia publicznego z powołaniem się na rozporządzenia Unii Europejskiej. Wydaje się jednak, że wojujący laicyzym premiera Zapatero posiada duże luki w „pamięci historycznej” biorąc pod uwagę dzieje własnego kraju i wkład chrześcijaństwa.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.