Dwie bomby eksplodowały w sobotę na zatłoczonym targu w centrum stolicy Iraku, zabijając co najmniej 21 osób i raniąc ponad 40 - poinformowała lokalna policja i źródła medyczne. Na razie nikt nie przyznał się do przeprowadzenia zamachu.
Jednak w przeszłości Bagdad był wielokrotnie celem ataków terrorystycznych dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS).
Policja relacjonuje, że do wybuchów doszło w czasie porannego szczytu w pobliżu sklepów z częściami zamiennymi do samochodów. Jedną z bomb zdetonował zamachowiec samobójca - powiedział agencji Reutera przedstawiciel ministerstwa spraw wewnętrznych Iraku.
Irackie wojska od 17 października prowadzą ofensywę mającą na celu odbicie Mosulu z rąk IS. W czwartek władze ogłosiły rozpoczęcie drugiej fazy tej operacji, polegającej na opanowaniu wschodniej części miasta.
Choć iracki premier Hajder al-Abadi zapowiadał, że Mosul będzie odbity do końca roku, postęp operacji jest wolniejszy. Tłumaczy się to troską o bezpieczeństwo mieszkańców Mosulu, którzy w większości pozostali w mieście. Wcześniej spodziewano się, że zdecydują się oni opuścić swoje domy. We wtorek Abadi zapowiedział, że do wyparcia IS z Iraku potrzeba jeszcze trzech miesięcy.
Szacuje się, że Mosulu, opanowanego przez IS w 2014 roku, broni 5-6 tys. dżihadystów. Naprzeciw nim stanęły siły koalicji liczące 100 tys. żołnierzy. Mimo to IS nadal jest zdolne do przeprowadzania zamachów na terytorium kraju, a nawet w jego stolicy, Bagdadzie.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.