Somalijscy piraci uprowadzili w środę grecki frachtowiec na północ od archipelagu Seszeli na Oceanie Indyjskim. Statek zmierzał do Republiki Południowej Afryki - poinformował przedstawiciel Wschodnioafrykańskiego Programu Pomocy Marynarzom.
Statek Filitsa, płynący pod banderą Wysp Marshalla, "został przejęty dziś rano w odległości 513 mil morskich od Seszeli" - powiedział Andrew Mwangura przez telefon z Mombasy w Kenii.
Statek wiózł z Dubaju ładunek syntetycznego mocznika, używanego m.in. do produkcji nawozu.
Według morskiej misji antypirackiej UE Atalanta, która potwierdziła atak, na pokładzie jest 22 członków załogi - trzech Greków i 19 Filipińczyków. Po porwaniu jednostka zmierza na północ.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.