W całej Francji zaczęły się powszechne szczepienia przeciw nowej grypie A/H1N1 - podają w piątek francuskie media. Jak wskazują sondaże, tylko jedna piąta Francuzów zamierza skorzystać z darmowej szczepionki, gdyż wielu z nich obawia się jej skutków ubocznych lub bagatelizuje samą chorobę.
Po wstępnej fazie szczepień, przeznaczonej tylko dla personelu medycznego, w czwartek zainaugurowano drugi, masowy etap, skierowany do całej ludności. W całej Francji otwarto ponad 1000 specjalnych centrów medycznych, gdzie można od czwartku poddać się bezpłatnemu i nieobowiązkowemu szczepieniu.
Do skorzystania z nich przekonuje swoich rodaków francuska minister zdrowia Roselyne Bachelot-Narquin. Aby - jak powiedziała - "dać przykład innym" - w czwartek sama zaszczepiła się przeciw nowej grypie w obecności dziennikarzy i kamer.
W pierwszej kolejności są szczepieni opiekunowie i najbliższe otoczenie niemowląt, dzieci poniżej 2 lat z czynnikami ryzyka, inne osoby wątłego zdrowia, po nich kobiety w ciąży i pozostałe dzieci poniżej 2 lat. W sumie pierwsza priorytetowa grupa liczy około 6 milionów osób. Do nich wszystkich wysłano wcześniej pocztą specjalne bony na szczepienia, z którymi mają pójść do lekarza. Szczepienia dla reszty ludności zaczną się w końcu listopada.
W przeciwieństwie do wielu innych krajów, we Francji pierwszego dnia po rozpoczęciu kampanii przeciw grypie A/H1N1 na korytarzach centrów medycznych nie było na ogół tłoku. Badania pokazują, że Francuzi nie są zbyt zainteresowani szczepionką przeciw nowej grypie. Według sondażu CSA opublikowanego w tym tygodniu, aż 76 proc. mieszkańców Francji deklaruje, że nie zaszczepi się przeciw tej chorobie, a tylko 21 proc. zamierza to zrobić.
Duże znaczenie ma tu zapewne obawa przed możliwymi skutkami ubocznymi szczepionki, jak również fakt, że do tej pory zaszczepiło się tylko 10 proc. personelu medycznego. Choć ministerstwo zdrowia podkreśla, że szczepionka jest skuteczna i całkowicie bezpieczna, z ust niektórych lekarzy można było słyszeć także głosy przeciwne.
Polemika o skutkach ubocznych szczepionki może rozgorzeć na nowo po tym, jak w czwartek media ujawniły, że u jednej z zaszczepionych kobiet stwierdzono w kilka dni później "prawdopodobny" przypadek tzw. syndromu Guillain-Barre. Jest to rzadka choroba układu nerwowego, związana na ogół z infekcją grypową. Ministerstwo zdrowia poinformowało, że trwają w tej chwili dodatkowe ekspertyzy, by stwierdzić, czy pojawienie się symptomów tej choroby mogło być skutkiem ubocznym szczepionki.
Sondaże wskazują też, że wielu Francuzów bagatelizuje nową grypę. Choć do tej pory zanotowano w tym kraju 30 zgonów zarażonych nią osób, to tylko u dwóch z nich nowa grypa była bezpośrednią przyczyną śmierci.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.