Benedykt XVI wygłosi dziś przemówienie na inauguracji światowego szczytu Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) w Rzymie. W trzydniowych obradach w Rzymie wezmą udział głowy 60 państw i szefowie rządów, jednak tak jak podczas poprzednich międzynarodowych konferencji tej organizacji, w obecnym szczycie nie biorą udziału szefowie państw i rządów krajów najbogatszych.
Dyrektor generalny tej instytucji, Jacques Diouf podjął w miniony weekend 24-godzinny post, pragnąc przypomnieć o losie ponad miliarda głodujących na świecie.
U progu szczytu Diouf podkreślił, że co 6 sekund na świecie jedno dziecko umiera z głodu. „Dysponujemy środkami technicznymi i zasobami, aby pokonać głód na świecie” - mówił dyrektor FAO. Jego zdaniem, „jest to tylko kwestia woli politycznej, a na nią wpływa opinia publiczna”.
W trzydniowych obradach w Rzymie wezmą udział głowy 60 państw i szefowie rządów, jednak tak jak podczas poprzednich międzynarodowych konferencji tej organizacji, w obecnym szczycie nie biorą udziału szefowie państw i rządów krajów najbogatszych. Nad strategią zwalczania głodu na świecie zastanawiać się będzie w głównej siedzibie FAO tysiąc delegatów ze 190 krajów świata.
Dyrektor FAO jest przekonany, że aby wygrać walkę z głodem potrzeba odpowiedzialnego zaangażowania na wszystkich szczeblach światowej władzy. Stąd – jak zauważa – głos Benedykta XVI może być bodźcem do wyjścia ponad narodowe i regionalne interesy, tak by zdecydowanie potwierdzić: prawo człowieka do wyżywienia.
Już w pierwszym dniu obrad ma zostać uchwalone wspólne oświadczenie, w którym jego sygnatariusze zobowiążą się do podjęcia natychmiastowych środków, zapobiegających rozpowszechnianiu się głodu w świecie. Planuje się stopniowe rozszerzanie „prawa do odpowiedniego wyżywienia”. Według danych FAO liczba głodujących na świecie nie była nigdy w dziejach tak wysoka, bo wynosi 1,2 miliarda osób. Jednocześnie jednak FAO zauważa, że w niektórych krajach następuje poprawa sytuacji.
Diouf oblicza, że aby zapanować nad dalszym rozprzestrzenianiem się głodu, FAO potrzebuje ok. 30 miliardów euro rocznie Tę sumę można by zdobyć reorganizując ogólne wydatki na rozwój. FAO przypomina przy tej okazji, że na zbrojenia na świecie wydaje się rocznie 1,5 biliona dolarów.
Już w ubiegłym tygodniu dyrektor FAO rozpoczął światową kampanię na rzecz walki z głodem za pośrednictwem Internetu. Na stronie www.1billionhungry.org FAO zbiera podpisy pod apelem do polityków wzywającym do większego zaangażowania na rzecz wyżywienia najuboższych krajów. Petycja zostanie przedstawiona uczestnikom rzymskiego szczytu FAO.
Równolegle do obrad szczytu FAO w Rzymie odbywa się forum na temat wyżywienia organizacji pozarządowych. Uczestniczy w nim ok. 400 delegatów z 70 krajów.
***
W przemówieniu, otwierającym obrady dyrektor generalny Organizacji zarzucił światowym rządom, że "obniżyły czujność" w sprawie bezpieczeństwa żywnościowego.
Tymczasem - dodał - "gęstnieją chmury, które doprowadziły do poprzedniego kryzysu". Szef FAO przypomniał, że podczas lipcowego szczytu G8 w L'Aquili jego uczestnicy postanowili wyasygnować 20 miliardów dolarów na pomoc dla najbiedniejszych krajów. "Lecz fundusze te to wciąż obietnice, które muszą się zmaterializować" - dodał.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wyraził w swym wystąpieniu opinię, że nie ma mowy o bezpieczeństwie żywnościowym bez "bezpieczeństwa klimatycznego", gdyż obie te kwestie są "głęboko ze sobą powiązane". Dlatego, zauważył, decydujące znaczenie będzie miał grudniowy szczyt w sprawie klimatu, który odbędzie się w Kopenhadze. Potrzebne jest zawarcie "globalnego porozumienia" w sprawie traktatu, który będzie wiążący - mówił Ban Ki Mun.
"Dzisiaj ponad 17 tysięcy dzieci umrze z głodu, jedno co pięć sekund, sześć milionów rocznie. To jest niedopuszczalne. Musimy działać" - oświadczył Ban.
Zdecydowana większość komentatorów wyraża opinię, że zorganizowany z wielkim rozmachem szczyt może, tak jak już wcześniejsze takie inicjatywy, nie przynieść konkretnych rezultatów, przede wszystkim z powodu nieobecności liderów największych potęg gospodarczych świata. G8 reprezentuje gospodarz spotkania - premier Włoch Silvio Berlusconi.
Przemówienie na forum obrad ma wygłosić przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. W Rzymie obecny jest prezydent Brazylii Inacio Lula da Silva, a także tak kontrowersyjne postaci światowej sceny politycznej, jak prezydent Zimbabwe Robert Mugabe i przywódca Libii Muammar Kadafi. Jest też żona prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada - Azam.
Wcześniej nieoficjalnie zapowiadano, że po przybyciu na obrady do rzymskiej siedziby FAO Benedykt XVI ma przywitać się z Muammarem Kadafim.
Szczyt oenzetowskiej agendy ma we Włoszech fatalną prasę. Gazety zarzucają organizatorom obrad, że urządzają je z wielkim rozmachem wydając na to olbrzymie sumy ze swego budżetu przeznaczonego przede wszystkim na pomoc dla najbiedniejszych krajów. "Niepotrzebna rewia", "FAO przejada pieniądze", "Pusty talerz na koniec szczytu" - tak o konferencji pisały włoskie dzienniki.
W poniedziałek zapadła decyzja o odwołaniu przyjęcia, która miało odbyć się wieczorem na rzymskim Kapitolu dla delegacji państw członkowskich FAO. Władze miejskie na czele z burmistrzem przyłączyły się do strajku głodowego, którego celem jest zwrócenie uwagi opinii publicznej na dramat głodu na świecie.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.