"Potop" najlepszym filmem historycznym w dziejach polskiego kina, zaś "33 sceny z życia" najlepszym polskim filmem ostatniego sezonu - 2008/2009 - to decyzja czytelników magazynu "Film", którzy po raz kolejny przyznali swoje nagrody, Złote Kaczki.
Za najlepszych aktorów, którzy na przestrzeni lat występowali w polskich filmach historyczno-kostiumowych uznani zostali Tadeusz Łomnicki i Krystyna Janda.
Tegoroczną edycję Złotych Kaczek rozstrzygnięto w środę późnym wieczorem podczas gali w Sali Kongresowej w Warszawie.
Ceremonię podzielono na dwie części. W części pierwszej wręczono Specjalne Złote Kaczki dla twórców i obsady filmów historyczno-kostiumowych zrealizowanych w ciągu 100 lat istnienia polskiej kinematografii. Obecnie trwają obchody 100-lecia naszego kina, stąd specjalne nagrody - przypomniano.
Za najlepszy polski film historyczny stulecia czytelnicy magazynu "Film" uznali "Potop" Jerzego Hoffmana. 77-letni reżyser, odbierając statuetkę podkreślił, że nie ustaje w pracach nad historycznymi produkcjami i zapowiedział ze sceny, że w sierpniu 2011 r. odbędzie się premiera nowego filmu w jego reżyserii, "Rok 1920. Bitwa warszawska".
W rywalizacji o nagrodę dla najlepszego aktora w polskich filmach historycznych niezapomniany Tadeusz Łomnicki pokonał Daniela Olbrychskiego i Zbigniewa Cybulskiego. Czytelnicy "Filmu" docenili Łomnickiego m.in. za kreacje w filmach "Pan Wołodyjowski", "Potop" oraz "...Gdziekolwiek jesteś panie prezydencie..." (w tym ostatnim zagrał bohaterskiego prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego). W imieniu wybitnego aktora - który zmarł w 1992 r. w Poznaniu - Specjalną Złotą Kaczkę odebrał jego syn, Piotr Łomnicki.
Krystyna Janda otrzymała statuetkę dla najlepszej polskiej aktorki w filmach historycznych m.in. w dowód uznania za rolę Agnieszki w "Człowieku z marmuru". W plebiscycie magazynu "Film" zwyciężyła w rywalizacji z Beatą Tyszkiewicz i Anną Dymną. Janda spóźniła się na galę Złotych Kaczek, gdyż w tym samym czasie na scenie Teatru Polonia grała główną rolę w spektaklu "Boska!".
Druga część środowej ceremonii poświęcona była polskim filmom z ostatniego sezonu - 2008/2009 (uwzględniano te produkcje, które polscy widzowie oglądali w kinach w okresie od października 2008 r. do końca września 2009 r.).
Najlepszym polskim obrazem ostatniego sezonu były, zdaniem czytelników "Filmu", "33 sceny z życia" Małgorzaty Szumowskiej. Film 36-letniej Szumowskiej zdobył dwie Złote Kaczki - uhonorowano go także za najlepszy scenariusz w sezonie 2008/2009. "Ten scenariusz w dużej mierze napisało życie" - podkreśliła na scenie reżyserka.
Przyznano także Złote Kaczki dla aktorów, którzy zagrali w najnowszych polskich filmach. W kategorii najlepsza aktorka i tym razem triumfowała Krystyna Janda - nagrodzono ją za główną rolę w "Tataraku" Andrzeja Wajdy.
Według czytelników "Filmu", najlepszym polskim aktorem ostatniego sezonu był Borys Szyc, uhonorowany za dwie filmowe role - dresiarza Silnego w "Wojnie polsko-ruskiej" Xawerego Żuławskiego i psychiatry Konstantego Grota w "Enenie" Feliksa Falka.
Przyznano ponadto statuetkę za najlepsze zdjęcia w polskich filmach sezonu 2008/2009. Złotą Kaczkę odebrał operator Paweł Edelman za zdjęcia do "Tataraku".
Podczas gali rozstrzygnięty został także osobny plebiscyt - sms-owe głosowanie telewidzów na najlepszy polski film historyczny. Ponownie nagroda przypadła "Potopowi". Widzowie wybrali dzieło Hoffmana spośród grupy filmów historyczno-kostiumowych, w której organizatorzy plebiscytu umieścili także m.in. "Kanał" i "Popiół i diament" Andrzeja Wajdy.
Ceremonię wręczenia Złotych Kaczek uatrakcyjnił koncert piosenek z polskich filmów historyczno-kostiumowych. Wystąpili m.in.: Edyta Górniak i Mieczysław Szcześniak, wykonując w duecie "Dumkę na dwa serca" z "Ogniem i mieczem", oraz Tomasz Karolak i Paweł Królikowski, którzy zaśpiewali balladę "W stepie szerokim" z serialu "Przygody pana Michała".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.