Ghana 60 lat od odzyskania niepodległości zostanie Najświętszemu Sercu Jezusowemu.
„Obejmuję całym sercem umiłowany naród Ghany, ciesząc się jego pokojem i powodzeniem, a tak samo wszystkie inne ludy Afryki, o których często myślę, sprawując moją najwyższą posługę. Z radością dowiedziałem się, że w Ghanie obchodzić się będzie wkrótce 60-lecie niepodległości, a równocześnie 40-lecie nawiązania stosunków dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską i odnowione zostanie zawierzenie tego kraju Najświętszemu Sercu Jezusowemu”.
Tak pisze Papież do swojego specjalnego wysłannika na uroczystości z tej okazji, które rozpoczynają się dzisiaj w stolicy Ghany, Akrze, a potrwają do 6 marca. Misję tę powierzył przewodniczącemu Papieskiej Komisji ds. Państwa Watykańskiego i Gubernatoratu Państwa Watykańskiego kard. Giuseppe Bertello. W skierowanym do niego liście Franciszek przypomina, że reprezentował on tam kiedyś papieża i Stolicę Apostolską. Był mianowicie przez cztery lata, od roku 1987 do 1991, pronuncjuszem apostolskim w Ghanie.
Swojemu specjalnemu wysłannikowi na obchody w tym afrykańskim kraju Ojciec Święty poleca, by zawiózł jego pozdrowienia wszystkim mieszkańcom Ghany, tak chrześcijanom, jak też wyznawcom innych religii. Ma je przekazać władzom państwowym z nowo wybranym prezydentem Naną Akufo-Addo, biskupom i innym zwierzchnikom religijnym. Papież cytuje niemal prorocze, jak zauważa, słowa swojego poprzednika na Stolicy Piotrowej Piusa XII, który 60 lat temu w encyklice „Fidei donum” pisał: „Obecnie w Afryce Kościół stara się usilnie prowadzić wśród pogan swą świętą misję. A znaczna część tych regionów przeżywa poważne przemiany społeczne, gospodarcze i polityczne, od których w znacznej mierze zdaje się zależeć przyszłość”. „Kiedy wspominamy te fakty z przeszłości – zauważa Franciszek – trzeba prowadzić dalej dzieło pojednania między wszystkimi ludźmi i budowania z pomocą Bożą lepszej przyszłości”.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.