Syria potrzebuje "zastępczego pokoju" (ang. proxy peace), wspieranego przez wspólnotę międzynarodową, w miejsce tzw. wojny zastępczej, która trwa od sześciu lat i uśmierciła ponad 320 tysięcy ludzi - powiedziała szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini.
Wojna, która pozbawiła dachu nad głową miliony ludzi, wciąż nie ustaje, głównie z powodu niemożności dogadania się społeczności międzynarodowej, jak ją zakończyć - zwraca uwagę agencja Reutera, wskazując na fakt, że USA i Rosja wraz ze swymi sojusznikami w regionie popierają rywalizujące ze sobą strony konfliktu. 5 kwietnia w Brukseli odbędzie się międzynarodowa konferencja pomocowa na rzecz "wspierania przyszłości Syrii i regionu", która ma - jak liczy UE - nadać nową dynamikę działaniom na rzecz rozwiązania konfliktu syryjskiego. Jednak UE od dawna odgrywa w nich jedynie marginalną rolę - zwraca uwagę Reuters.
Szefowa unijnej dyplomacji przez kilka miesięcy rozmawiała z kluczowymi graczami na Bliskim Wschodzie, a więc przedstawicielami Turcji, Iranu, Arabii Saudyjskiej i Libanu, chcąc znaleźć między nimi minimum wspólnej płaszczyzny, jak ewentualnie pokój w Syrii mógłby wyglądać. "Sądzę, że może być przestrzeń dla wszystkich międzynarodowych graczy, zwłaszcza wszystkich graczy w regionie, aby zobaczyć, że o wiele bardziej dogodne jest w tym momencie przekształcenie tego (zastępczego konfliktu - ang. proxy war) w zastępczy pokój i pozwolenie Syrii na polityczną transformację, która będzie konieczna" - powiedziała dziennikarzom Mogherini. Według przedstawicieli UE państwa na Bliskim Wschodzie zgodziły się, że nie chcą ani zamrożonego konfliktu w Syrii, ani rozpadnięcia się tego kraju, co przez lata powodowałoby dalszy brak stabilności u ich progów.
UE przyznaje, że jeśli wojna będzie trwała, doprowadzi do rozpadu Syrii wzdłuż linii wyznaniowych w tym kraju albo spowoduje, że prezydent Baszar el-Asad odzyska militarną kontrolę nad całym krajem - wskazuje Reuters. Unia, która - jak sprecyzowała Mogherini - w ciągu ostatnich sześciu lat wydała 9,4 mld euro na różne projekty związane z Syrią, zagroziła, że nie da pieniędzy na odbudowę, gdyby Moskwa i Damaszek całkowicie rozbiły wspieraną przez Zachód opozycję.
UE postrzega prowadzone pod auspicjami ONZ rokowania w sprawie konfliktu w Syrii jako alternatywę dla "utrzymującego się konfliktu czy utrzymujących się autokratycznych rządów". I uważa, że po wojnie Syria powinna być demokratyczna, z szeroką reprezentacją polityczną różnych grup społecznych. Mogherini wypowiedziała się w tym duchu w tym samym dniu, kiedy w stolicy Kazachstanu Astanie załamała się trzecia runda kierowanych przez Rosję syryjskich negocjacji pokojowych z powodu zbojkotowania ich przez przedstawicieli zbrojnej syryjskiej opozycji; oskarżyli oni Moskwę i Damaszek o naruszanie rozejmu obowiązującego od 30 grudnia 2016 roku.
Czwarta tura prowadzonych w Genewie pod egidą ONZ rokowań w sprawie pokojowego uregulowania konfliktu w Syrii zakończyła się 3 marca bez wyraźnego rezultatu. Były to pierwsze takie negocjacje od 10 miesięcy. Od końca grudnia utrzymuje się kruchy rozejm między wspieranymi przez Rosję siłami reżimu Asada a oddziałami zbrojnej opozycji, popieranej m.in. przez Turcję. Mająca na celu zakończenie konfliktu w Syrii rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2254, uchwalona 18 grudnia 2015 roku, opiera się na trzech głównych punktach: powołaniu przejściowych władz Syrii, pracy nad nową konstytucją i zmierzaniu do przeprowadzenia wyborów pod auspicjami ONZ.
***
Tymczasem po raz pierwszy od listopada ub. roku do czterech oblężonych miast w Syrii dotarły we wtorek konwoje humanitarne, dzięki czemu udało się dostarczyć pomoc 60 tysiącom mieszkańców - podał Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża w Genewie. Osobne konwoje dojechały do łącznie zamieszkanych przez ok. 20 tys. osób miast Al-Fuaa i Kefraja w prowincji Idlib, które są oblężone przez rebeliantów, oraz do miejsowości Madaja i Zabadani w pobliżu granicy z Libanem, które zamieszkuje ok. 40 tys. osób. Wszystkim potrzebującym dostarczono żywność, leki i materiały medyczne.
Oenzetowski koordynator pomocy humanitarnej w Syrii Kevin Kennedy powiedział we wtorek, że w lutym organizacje pomocowe złożyły wnioski o zezwolenie na wjazd 20 konwojów z pomocą dla stref oblężonych w Syrii; na żaden konwój nie wyrażono zgody. Z kolei w styczniu do potrzebujących w Syrii dotarł tylko jeden konwój. Na więcej nie zgodziły się syryjskie władze lub zbrojne grupy. ONZ i organizacje humanitarne regularnie apelują o bezwarunkowe umożliwienie dostarczenia pomocy 4,7 mln Syryjczyków żyjących w strefach o utrudnionym dostępie, w tym zwłaszcza 600 tys. osób, które mieszkają w strefach oblężonych.
***
Ponad 13 mln mieszkańców Syrii, ogarniętej od sześciu lat krwawym konfliktem zbrojnym, nadal potrzebuje pomocy, a potrzeby humanitarne wciąż rosną - przypomina Polska Akcja Humanitarna, która prowadzi stałą misję w tym kraju.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.